Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiedy w polskim kinie królował jazz – niezwykła reminiscencja na otwarcie Lublin Jazz Festiwal

Michał Dybaczewski
Krzysztof Gryko, jako lider Not For Sale przywołuje jazzowego ducha kina lat 60.
Krzysztof Gryko, jako lider Not For Sale przywołuje jazzowego ducha kina lat 60. Fot. Monika Stolarska
Polskie kino lat 60. XX wieku przesiąknięte było muzyką jazzową – „Nóż w wodzie” Romana Polańskiego jest tak samo kultowy, jak stworzona do niego przez Krzysztofa Komedę muzyka. Ducha tej korelacji słychać na wydanej właśnie płycie „Alibi” projektu Not For Sale. Jej koncertowa premiera odbędzie się w poniedziałek podczas 12. edycji Lublin Jazz Festiwal. O tej płycie, a także o tym co się wydarzy w poniedziałkowy wieczór rozmawiamy z liderem Not For Sale, Krzysztofem Gryko.

Not For Sale jakoś średnio pasuje na nazwę zespołu, skąd taka nazwa?

Not For Sale to projekt, który traktuję jako przedsięwzięcie muzyczne inne niż zespół, bo zaprosiłem do niego muzyków żeby zrealizować wymyśloną przez siebie ideę. Co do samej nazwy, to jest ona ludziom dobrze znana – raczej nie z muzyki – ale w mojej głowie pojawiła się dlatego, ponieważ uznałem, że stworzona muzyka jest bezcenna, i choć można kupić bilet na koncert i płytę, to w pewnym sensie nie jest na sprzedaż. Oczywiście płyta będzie do kupienia podczas naszego koncertu na Lublin Jazz Festiwal (śmiech).

Gdyby zechciał Pan przedstawić muzyków, którzy partycypują w projekcie Not For Sale.

Zaprosiłem muzyków, których już znałem z mojego wcześniejszego projektu Gryko Sensual Band, czyli saksofonistę Krzysztofa Pachlę i kontrabasistę Michała Kowalczyka. Sprawdzili się wówczas i uznałem, że będą właściwymi ogniwami w projekcie Not For Sale. Dołączył do nas jeszcze perkusista Maciej Dziedzic.

Kiedy przesłuchałem wasz pierwszy singiel, utwór „Fly”, oszalałem. Przecież ta kompozycja mogłaby spokojnie pojawić się w filmie Romana Polańskiego „Nóż w Wodzie”, do którego muzykę skomponował Krzysztof Komeda. Jak się domyślam ta estetyka nie jest dziełem przypadku.

Jestem pod nieustannym wrażeniem tego, czym emanuje kino polskie lat 60. Oczywiście mam tu na myśli także ścieżkę muzyczną, która w tamtych czasach była z natury jazzowa. Istniała wówczas jakaś taka podskórna potrzeba, by jazz wybrzmiewał w filmach, by miały one jazzowy sznyt. Zyskiwały na tym obie strony, bo z jednej strony jazz podnosił jakość artystyczną samego obrazu, a z drugiej film był dla jazzu najlepszym środkiem wyrazu. Moja muzyka nawiązuje do tamtych czasów, także wewnętrznie, bo uważam to za wspólny gen, który się po prostu we mnie odzywa i dzięki któremu mam określoną wrażliwość muzyczną. Emanacją tego genu jest muzyka Not for sale zawarta na płycie „Alibi”.

Inspiruje się Pan polskim kinem lat 60. A jeśli chodzi o konkretne tytuły?

Na pewno „Nóż w wodzie”, „Prawo i pięść” z muzyką Krzysztofa Komedy. Ale także filmy „Ostatni po Bogu” czy „Jutro Meksyk” z muzyką Wojciecha Kilara. Tych filmów jest tak naprawdę bardzo dużo.

Utwory Not For Sale zapadają w pamięć bo są melodyjne. Jakie znaczenie ma dla Pana melodia?

Melodie, które komponuje muszą mi wpaść w ucho, muszą działać na zmysły i wyobraźnię. Jeśli tak nie jest wówczas wiem, że taki utwór się nie obroni – nie tylko przed odbiorcami, ale również przede mną samym. Jeśli melodii nie ma, to nie podejmuje całej tej „Odysei” związanej z komponowaniem i nadaniem utworowi ostatecznego kształtu. Wrażliwość na melodię uważam za swoją naczelną cechę i w niej dostrzegam tożsamość z polską muzyką filmową lat 60. Tamte tematy filmowe wpadały w ucho i człowiek się w nich po prostu zakochiwał.

W poniedziałek, 12 lipca, Not For Sale swoim koncertem otworzy 12. edycję Lublin Jazz Festiwal. Jest ekscytacja?

Gram z doświadczonymi muzykami, tremy więc raczej nie będzie, ale ekscytacja jest na pewno. To jak utwory brzmią na płycie stanowi dla nas punkt wyjścia, ale na scenie podczas koncertu zapewne pojawią się jakieś nowe elementy. Tym bardziej, że grać będziemy w ciekawej scenerii Wirydarza Centrum Kultury. Zapraszam wszystkich bardzo serdecznie na nasz koncert!

Poniedziałek (12 lipca), Lublin Jazz Festiwal (dzień 1)
godz. 20, Wirydarz Centrum Kultury
Wstęp wolny

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski