Kłótnia radnych o stanowisko w sprawie „tęczowej zarazy”. Zaczęli od stanowiska w sprawie abp. Jędraszewskiego, a skończyli na stosach

- Pojawił się potężny hejt i wypowiedzi nawołujące do przemocy wobec osoby arcybiskupa Jędraszewskiego – podkreślał Tomasz Pitucha, radny miejski PiS i kandydat tej partii do Sejmu. – Ataki słowne, jak również nienawistne gesty wobec osoby metropolity krakowskiego wypowiadane są rzekomo w obronie wolności i demokraci, w rzeczywistości zaś stanowią wyraz całkowitego zaprzeczenia wolności, tolerancji oraz poszanowania drugiego człowieka.

W czwartek radni debatowali nad stanowiskiem przygotowanym przez radnych PiS „w sprawie potępienia wypowiedzi i zachowań nawołujących do przemocy wobec osoby arcybiskupa Marka Jędraszewskiego”. I nie była to spokojna dyskusja.

Stanowisko miało swoje źródło w wystąpieniu abp. Jędraszewskiego w rocznice wybuchu powstania warszawskiego. Podczas kazania w bazylice Mariackiej metropolita krakowski podkreślił, że to z powstańczych mogił narodziła się wolna Polska. „Trzeba było długo na nią czekać. (...) Czerwona zaraza już nie chodzi po naszej ziemi, ale pojawiła się nowa, neomarksistowska, chcąca opanować nasze dusze, serca i umysły. Nie czerwona, ale tęczowa" – stwierdził abp Jędraszewski.

- Wypowiedziami pana biskupa powinna zając się prokuratura. To stanowisko jest nietaktem – grzmiał Bartosz Margul z klubu Radych Prezydenta Krzysztofa Żuka. I wytykał radnemu Pitusze, że ten traktuje stanowisko jako element kampanii wyborczej: - Gdzie pan był, gdy na szubienicach wieszano podobizny polityków PO? Gdzie pan był, gdy politykom PO wysyłano akty zgonu?

- Jakie środki do walki z grzechem dopuszczacie i czy wśród nich jest też stos? – dociekała Maja Zaborowska z klubu „prezydenckich radnych”.

Zaborowskiej odpowiedział Pitucha. - To raczej chrześcijanie będą płonąć na stosach – ripostował radny PiS.

Radni PiS bronili wypowiedzi arcybiskupa. - To słowa nie przeciwko jakiejkolwiek osobie, ale zjawisku, szkodliwego w ocenie arcybiskupa, ale też mojej – mówił Marcin Jakóbczyk, radny PiS. I dodawał: - To sprzeciw przeciwko tęczowej ideologii, a nie przeciwko człowiekowi.

- Czy jak powiem o „pisowskiej zarazie”, to was to nie obrazi? – pytał radnych PiS Margul.

W stanowisku radni PiS napisali „Rada Miasta Lublin wyraża stanowczy sprzeciw wobec nieuzasadnionych ataków na Metropolitę Krakowskiego Arcybiskupa Marka Jędraszewskiego w związku z jego nauczaniem kierowanym do wspólnoty Kościoła Katolickiego, dotyczącym spraw moralności w życiu społecznym”.

Margul zaproponował duże zmiany w treści stanowiska. Z tytułu wykreślił fragment „wobec osoby abp M. Jędraszewskiego”. Postulował, o to, aby w stanowisku znalazły się słowa „szczególne zaniepokojenie wywołała inscenizacja przedstawiająca przemoc wobec ks. abp. Marka Jędraszewskiego. Bardzo kontrowersyjne wypowiedzi arcybiskupa wobec pewnej grupy społecznej nie mogą być usprawiedliwieniem dla tego typu zachowań odwetowych”.

- Ta poprawka neguje tak mocno ducha, zamysł autorów, że to już zupełnie inne stanowisko – oceniał Piotr Gawryszczak, przewodniczący klubu PiS.

Za poprawami zgłoszonymi przez radnego Margula opowiedziało się 14 radnych. 10 było przeciwko, a dwóch się wstrzymało.

- W związku z tym, że to nie jest już nasz projekt stanowiska, to je wycofuje – stwierdził Pitucha.

Pod koniec sierpnia stanowisko w sprawie abp. Jędraszewskiego przyjęła Rada Miasta Zamość. „Rada Miasta Zamość jednoznacznie opowiada się za nauczaniem ks. abp. Marka Jędraszewskiego. Jego stanowisko przyjmujemy za głos Kościoła i ludzi dobrej woli w obronie podstawowych zasad moralnych, bez których nie jest możliwe normalne życie jednostkowe i wspólnotowe. Zwycięstwo należy do Kościoła i odważnych pasterzy, takich jak ks. abp Jędraszewski."