- Mieszkam w tej okolicy i codziennie przejeżdżam al. Kraśnicką. Przez kilka dni musiałem jeździć slalomem, żeby nie najechać na kawałki blachy i połamanych zderzaków - poskarżył się nam we wtorek pan Sebastian. - Moja cierpliwość się skończyła, gdy przywaliłem w taką przeszkodę. Dlaczego nikt do tej pory nie posprzątał miejsca wypadku? W poniedziałek dzwoniłem na policję i do Straży Miejskiej, ale mnie zlekceważono.
W Wydziale Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Lublin, który odpowiada za porządek w mieście, dowiedzieliśmy się, że uprzątnięcie pozostałości po wypadku jest obowiązkiem sprawcy lub osoby przez niego upoważnionej. Jeśli tak się nie stanie, policja, która prowadzi czynności wyjaśniające na miejscu zdarzenia, powinna zgłosić to do Straży Miejskiej lub do Wydziału Gospodarki Komunalnej.
Tak się jednak nie stało. Dopiero we wtorek niebezpieczne kawałki aut uprzątnięto. - Funkcjonariusze Straży Miejskiej przenieśli je na pas zieleni, skąd nasze służby je zabrały - poinformowała nas we wtorek po południu Beata Gita, kierowniczka referatu ds. oczyszczania miasta w WGK. - Jeżeli ktoś zauważy bałagan na ulicy, powinien powiadomić Straż Miejską albo nasz wydział, ale w godzinach pracy i nie należy zwlekać ze zgłoszeniem - dodała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?