Minęło blisko 100 lat od wygłoszenia tej opinii przez biskupa Fulmana. Dużo mniej, ale niestety, też już nie tak mało, jak ja ukończyłam studia na KUL, a wspomnienia o tej sympatycznej atmosferze, jak i przywiązaniu do uczelni wciąż są ze mną.
W czasach PRL studiowanie na KUL to było wyzwanie. Trudne egzaminy wstępne, zero stypendiów, daleko od domu (na uniwersytet zjeżdżali młodzi ludzie z najdalszych zakątków Polski), a po zakończeniu wilczy bilet, czyli bez szans na znalezienie pracy. Ale za to tylko tutaj można było studiować jak na całym ówczesnym cywilizowanym świecie, bez skrępowania leninowskimi czy marksistowskimi doktrynami. To tutaj zatrudnienie znajdowali niepokorni naukowcy, nietolerowani z powodów politycznych na innych uczelniach. To tutaj też schronienie znalazło wielu młodych ludzi, na których alergię miały ówczesne władze. Studiując na KUL, czuliśmy się wolni. Ale także wyróżnieni przez los. I tak nam zostało do dziś.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?