Zbiór bezcennych osobistych pamiątek po słynnym poecie przekazał muzeum, ze swojego prywatnego archiwum, prof. Tadeusz Kłak. Kolekcja właśnie jest katalogowana. Kurier Lubelski jako pierwszy pokazuje niektóre z tych dokumentów.
Wyjątkowa jest karta, na której poeta ulubionym zielonym atramentem spisał tekst wiersza "Dzieciństwo".
- Rękopisu akurat tego wiersza nie mieliśmy do tej pory u siebie - cieszy się Ewa Łoś, kierowniczka Oddziału Literackiego im. Józefa Czechowicza Muzeum Lubelskiego. - Szukanie rękopisów tego poety przypomina pracę detektywa. Nawet 75 lat po jego śmierci odkrywamy tak bezcenne materiały - podkreśla Ewa Łoś.
Wróćmy do manuskryptu "Dzieciństwa". Mimo że minęło kilkadziesiąt lat od jego spisania, atrament zachwyca intensywnością barwy. Niektóre ze słów nie mieściły się na kartce, więc wersy zakręcają w dół.
- Józef Czechowicz był znany z tego, że swoje wiersze zmieniał nawet kilkakrotnie. Niektóre przez lata funkcjonowały w różnych wersjach - podkreśla Ewa Łoś.
Wśród papierów znalazł się także rękopis "Domu św. Kazimierza". Czechowicz pisze o Norwidzie. - Utwór jest pięknie przepisany, niemal bez poprawek. Pamiętajmy, że dopiero ostatnią wersję swojego utworu poeta przepisywał na maszynie - zaznacza Ewa Łoś.
Ciekawa jest historia powstania innego utworu, który ostatecznie został opublikowany w 1930 roku pod tytułem "Głód". Wersja, którą dostało właśnie muzeum Czechowicza nosi jeszcze tytuł "Rzeka". Poeta spisał poemat na pięciu kartonikach. Inspiracją do napisania "Rzeki" był cytat z rosyjskiej gazety z 23 sierpnia 1928 r. Czechowicza poruszyły słowa: "W Rostowie nad Donem osiem tysięcy głodnych bezdomnych dzieci ze stepu zrabowało magazyny żywnościowe".
Józef Czechowicz nigdy nie miał tego luksusu, aby skupić się wyłącznie na pisaniu. Pracował zawodowo jako dziennikarz i nauczyciel. Otwieramy jego zeszyt szkolny opisany "Konspekty lekcyjne 1932-33 ", a tutaj niespodzianka. Zamiast szkolnych tematów - wiersze. Nie są to jednak wiersze Czechowicza, ale Mariana Czuchnowskiego, którego twórczość autor "Poematu o mieście Lublinie" cenił.
Czy Czechowicz chciał zapełnić jego poezją cały swój zeszyt? Tego się nie dowiemy, bo zapisane są tylko pierwsze strony, ostatnie trzy wiersze Czuchnowskiego zostały po prostu wycięte z gazety. Wśród szpargałów jest także książka z osobistej biblioteki - wydanie Rilkego z pieczątką i parafką Czechowicza. To prawdziwa gratka dla bibliofilów. Nie można też zapomnieć o trzech nieznanych zdjęciach, przedstawiających przyjaciół poety.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?