MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lubelskie na dobre! Poznaj rolnicze wizytówki naszego regionu

Krzysztof Załuski
W naszym projekcie Lubelskie na dobre! pokazaliśmy już ofertą turystyczną i kulturalną Lublina i regionu. W kolejnych odcinkach naszego cyklu zajmiemy się tym razem rolnictwem. W tym tygodniu – o tym, czy Lubelszczyzna wykorzystuje w pełni swój rolniczy potencjał i czy ta gałąź gospodarki może być szansą rozwoju regionu.

W każdym kolejnym miesiącu chcemy rozmawiać na inny temat. Na każdy z nich zorganizujemy debatę prowadzoną przez dziennikarzy „Kuriera”, spotkanie na żywo transmitowane online na stronie www.kurierlubelski.pl oraz serwisów Naszemiasto.pl w województwie lubelskim, a także w naszych mediach społecznościowych. W dyskusjach wezmą udział zaproszeni przez nas goście.

Będziemy rozmawiać także o środowisku, zdrowiu, seniorach, opiece społecznej, nauce, kulturze i sporcie, komunikacji, mieszkalnictwie, inwestycjach, gospodarce. Już teraz zapraszamy Państwa do wysyłania propozycji obszarów, jakimi warto się zająć, o których warto dyskutować. Piszczcie do nas pod adres [email protected].

Tu na razie jest ściernisko, ale…

Z tym ścierniskiem to na pewno jest lekka przesada, ale do bogactwa San Francisco prowadzi Lubelszczyznę jeszcze daleka droga. Jedno jest pewne – mimo żyznych gleb, z których słynie nasz region, to rolnictwo wciąż nie wykorzystuje w pełni swojego ogromnego potencjału.

Mimo to, i tak mamy się czym pochwalić: 14 procent warzyw i owoców produkowanych w Polsce pochodzi właśnie z województwa lubelskiego. Przy niektórych owocach jesteśmy prawdziwym potentatem. Stąd pochodzi m.in. połowa krajowej produkcji poprzeczek i jagód. Niewiele mniej dostarczamy agrestu i leszczyny (prawie 40 proc.) Nie mamy też konkurencji w uprawie malin (80 proc. krajowej produkcji).

Lubelskie dobrze się prezentuje również w uprawie zbóż, tytoniu i chmielu.

Uprawa chmielu jest też „wizytówką” lubelskiego rolnictwa

Z krajowego areału uprawy chmielu na województwo lubelskie przypada aż 70 proc. powierzchni. Co ciekawe, w jego produkcji Polska zajmuje wysokie, bo 7. miejsce na świecie. Lubelszczyzna ma w tym spory udział. Podobnie jest z lnem włóknistym, którego powierzchnia upraw wynosi 71 ha, a w np. województwie lubuskim jest to raptem 14 ha.

Należymy także do ścisłej elity producentów rzepaku i rzepiku, który jest podstawowym surowcem dla jedynych zakładów tłuszczowych w regionie – mowa o Bolmarze w Bodaczowie koło Zamościa. U nas produkuje się też najwięcej fasoli i grochu.
Na jakość gleb nie możemy narzekać. Szczególnie żyzne gleby znajdują się na Zamojszczyźnie – zwłaszcza w rejonie Hrubieszowa. O dużym potencjale rolnictwa w naszym regionie świadczy tzw. wskaźnik jakości rolniczej przestrzeni produkcyjnej. Pod uwagę brane są takie czynniki jak: jakość gleb, warunki wodne, agroklimat i rzeźba terenu. I co się okazuje?

Mamy jeden z trzech najwyższych wskaźników w Polsce - 74,1 pkt według skali IUNG w Puławach (przy średniej krajowej 66,6 pkt)

Warto dodać, że Lubelszczyzna ma również trzy razy większy odsetek udziału sadów w użytkach rolnych niż reszta kraju. Nasz region jest też ważnym producentem mleka i przetworów mlecznych, jaj i drobiu, miodu i ziół leczniczych. Na Lubelszczyźnie skupuje się także najwięcej w kraju owoców leśnych – ponad 2,3 tys. ton. Tutaj jesteśmy niekwestionowanym liderem, gdyż w znajdującym się na drugim miejscu województwie pomorskim skupiono w 2018 r. 569 ton, a więc ponad cztery razy mniej.
Z roku na rok spada zaś produkcja buraków cukrowych, które jeszcze kilkanaście lat temu uprawiano na dużo większą skalę. Obecnie ze zbiorem 24 mln ton województwo lubelskie jest na trzecim miejscu w kraju.

Użytki rolne zajmują 68,4 proc ogólnej powierzchni województwa lubelskiego

To plusy. A gdzie minusy? To przede wszystkim niekorzystna struktura (zwłaszcza rozdrobnienie) gospodarstw rolnych. Większość z nich to małe gospodarstwa. Średnia wielkość gruntów rolnych w gospodarstwie na Lubelszczyźnie wynosiła w 2019 r niecało 8 ha – przy średniej krajowej 10 ha (Zachodniopomorskie ponad 31 ha).

Lubelskie gospodarstwa są nastawione przede wszystkim na samozaopatrzenie. Wśród gospodarstw indywidualnych przeważają gospodarstwa wielokierunkowe, o małej skali produkcji. Dodatkową przeszkodą w efektywności gospodarowania jest tzw. szachownica gruntów, zwłaszcza w środkowej i południowo-zachodniej części województwa. Chodzi o rozlokowanie działek wchodzących w skład gospodarstwa – są często oddalone od zabudowań. Taka sytuacja powoduje również mało racjonalne zagospodarowanie nawozów.

Hodowla

Większe gospodarstwa z wyraźniejszą koncentracją produkcji zwierzęcej (bydło, trzoda chlewna) znajdują się w północnej część województwa lubelskiego.

Za całą pewnością do minusów można też zaliczyć brak wystarczającej liczby rozpoznawalnych produktów żywnościowych, które jednoznacznie kojarzyłyby się z Lubelszczyzną.

Zboża

Trwałe użytki zielone stanowią średnio w województwie 16,9 proc. przy średniej krajowej 22,1 proc, a sady 2 proc. (średnia krajowa – 1,4 proc.)

Z danych statystycznych wynika również, że gospodarstwa rolne Lubelszczyzny są dobrze wyposażone w maszyny i narzędzia; nie brakuje też budynków. Nie idzie to jednak w parze z jakością. Połowa ciągników ma ponad 10 lat, a ich stan techniczny pozostawia dużo do życzenia. Brakuje również odpowiedniej ilości zakładów usługowych zajmujących się naprawą ciągników i maszyn lub też wykonujących odpłatnie usługi mechanizacyjne.
Podobna sytuacja jest z budynkami gospodarczymi – są w większości przestarzałe, nie przystosowane do nowoczesnej produkcji zwierzęcej.

Jesteśmy również jednym z największych dostawców zbóż (11,4 proc. produkcji krajowej), buraków cukrowych (16,9 proc.), warzyw gruntowych (10,7 proc.) oraz ziemniaków (6,1 proc.).

Produkcja

Województwo lubelskie plasuje się na 6. miejscu wśród województw pod względem odsetka gospodarstw rolnych, stosujących płodozmian na całej powierzchni zasiewów i gruntów ugorowanych.

Warto podkreślić, że w ciągu ostatnich latach, zwłaszcza po wprowadzeniu gospodarki rynkowej przestało istnieć w regionie wiele zakładów trudniących się przetwórstwem. Z tego powodu znaczna część dzisiejszej produkcji rolniczej Lubelszczyzny stanowią produkty nieprzetworzone, a więc surowce do przetwórstwa.

Recepta na sukces?

Od lat głowią się nad tym specjaliści. Z pewnością trzeba ograniczać koszty produkcji, należy zmierzać do tego, że gospodarstwa były bardziej zwarte i oczywiście większe. Należy także zwiększyć nacisk na promocję regionalnych produktów żywnościowych oraz ekologicznych. Dobrym przykładem może być nasz znany już cebularz lubelski. Takich rozpoznawalnych marek powinno być na Lubelszczyźnie jednak więcej.

Możliwości rolnictwa w naszym regionie nie są jednak wykorzystane do końca. Mimo różnorodności upraw, doskonałych gleb, korzystnych warunków agroklimatycznych, to uzyskiwane plony, zwłaszcza w uprawie pszenicy, buraków cukrowych, ziemniaków i warzyw nie są zadowalające.

Szansą rozwoju rolnictwa może być również wykorzystanie mniejszego zanieczyszczenia środowiska w porównaniu z innymi regionami Polski. Chodzi o żywność ekologiczną, na którą z roku na rok jest coraz większy popyt. Dobrze byłoby, gdyby największy popyt na taką żywność dotyczył zdrowej żywności właśnie z Lubelszczyzny.

37 proc. gruntów ornych na Lubelszczyźnie stanowią gleby dobre i bardzo dobre. To najwięcej w kraju.

Partnerzy akcji
Partnerzy akcji
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski