Lublin będzie promował kulturę. Kulturę przedsiębiorczości i innowacyjności

W środę (15 czerwca) zostało podpisane porozumienie w tej sprawie. Wyciągnięciem ręki dla przedsiębiorczych żaków będzie konkurs „Lublin-up”.

– Porozumienie ma dotyczyć stworzenia międzyuczelnianych organizacji startupowym, które będą mogły komercjalizować swoje pomysły albo wesprzeć komercjalizację przedsięwzięć już podjętych przez uczelnie – wyjaśnia prof. Zbigniew Pastuszak, prorektor UMCS ds. rozwoju i współpracy z gospodarką. UMCS to jeden z czterech członków Związku Uczelni Lubelskich, który zobowiązał się do wsparcia studentów.

– Zależy nam, żeby budować zespoły między trzema, czterema, a nawet pięcioma lubelskimi uczelniami, tak żeby wykazywały się dużą interdyscyplinarnością i żeby pokazały, że potrafią ze sobą współpracować – uzupełnia prof. Dariusz Czerwiński, prorektor Politechniki Lubelskiej ds. ogólnych i rozwoju.

Młodzi przedsiębiorcy będą mieli także możliwość współpracy z doświadczonymi mentorami, którzy pomogą im załatwić sprawy dotyczące księgowości i niezbędnych formalności.

– Dobrze byłoby stać się liderem startupowym w Polsce, bo to oznacza innowacyjność i kreatywność wpisane w DNA miasta. A gdzie może być lepszy klimat do ich budowania, jeśli nie na uczelniach – twierdzi Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. – Rolą Miasta jest być potrzebnym jednej i drugiej stronie w takim wymiarze, w jakim sobie zdefiniują – podkreśla.

Jednym z celów władz miasta jest zapewnienie młodym ludziom, zwłaszcza absolwentom uczelni, taki warunków, które sprawią, że po studiach zechcą pozostać w Lublinie.

– Naszym celem jest, żeby zostawało 80-90 proc. absolwentów. Dziś jest to ok. 45 proc., co i tak stanowi bardzo dobry wynik w porównaniu do 2009 r., w którym ten odsetek wynosił 10 proc. – tłumaczy Mariusz Sagan, dyrektor wydziału strategii i przedsiębiorczości urzędu miasta.

Jak dodaje, celem do 2030 r. jest przynajmniej 1000 startupów. Na razie jest ich niecałe 300.