Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lublin Europejską Stolicą Kultury? Szanse są duże, wszystko okaże się za kilkanaście miesięcy

Michał Dybaczewski
Michał Dybaczewski
Katowice, Bielsko-Biała, Kołobrzeg i przede wszystkim Lublin to miasta, które pozostały na placu boju w walce o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Już w 2016 było blisko, jak będzie teraz przekonamy się w drugiej połowie 2024 r.

To, że Lublin znajdzie się w finale starań o ESK rozstrzygnęło się w dniach 24-26 października w Warszawie, gdzie odbywały się rozmowy preselekcyjne z miastami-kandydatami. A tych miast było dwanaście. Złożone wnioski aplikacyjne były oceniane przez panel niezależnych ekspertów z instytucji UE i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Ostatecznie ósemka miast poległa, czwórka przeszła dalej. W gronie szczęśliwców znalazł się także Lublin.

– Jesteśmy po bardzo intensywnym tygodniu, to było zakończenie pewnego etapu pracy. Wyszliśmy z tego przesłuchania z wrażeniem dobrze wykonanej roboty – mówiła Beata Stepaniuk-Kuśmierzak, z-ca prezydenta ds. kultury, sportu i partycypacji.

Na co zwracali uwagę eksperci?

- Eksperci oceniali na ile miasta, w tym Lublin, są gotowe przyjąć europejskie wartości. Nie liczą się same wydarzenia, ale to co jest wspólnotowe. Proces tego, by Lublin był ESK musi być szeroki, partycypacyjny – wskazywała zaangażowana w proces aplikacyjny Barbara Wybacz z Ośrodka Rozdroża.

- Od razu wiedzieliśmy, że przed nami dużo pracy. Wkrótce dowiemy się, co się w naszej aplikacji szczególnie spodobało, a czego zabrakło i nad czym musimy popracować – wskazywała Stepaniuk-Kuśmierzak.

- Ta aplikacja jest otwarta i zapraszamy państwa do udziału. Zależy nam, żeby każdy mieszkaniec, aktywista i artysta mógł się do niej włączyć – zaznacza Rafał Koziński, dyrektor Centrum Kultury.

- Aplikację napisali ludzie, którzy tworzą lubelską kulturę od lat. To się w przypadku innych miast nie zdarzyło. To było 120 godzin konsultacji z różnymi osobami, zorganizowaliśmy 20 spotkań. Mieliśmy kontakt z organizacjami pozarządowymi, padło bardzo dużo różnych pomysłów – dr Marta Ryczkowska, krytyk sztuki.

Hasłem przewodnim aplikacji Lublina o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2029 jest „Re:union”.

– Jest to jedynie pretekst do rewizji pojęcia unii, namysłu nad stanem obecnym i projektem na przyszłość. Jest próbą reintegracji w czasach po pandemii, wojny w Ukrainie, kryzysu na wielu polach - mówił Rafał Koziński, dyrektor Centrum Kultury i koordynator programowy ESK Lublin 2029. – To hasło się spodobało komisji i chcemy je dalej rozwibrować – dodał Koziński.

- Hasło Re:union jest dla nas kluczową sprawą, którą traktujemy bardzo poważnie. Chcemy stworzyć realne spotkanie wymiany myśli. 2029 r. to będzie 25 lat Polski w Unii Europejskiej, chcemy się do tego mocno odwoływać – zaznaczył reżyser Paweł Passini.

Lublin po raz drugi bierze udział w walce o ESK. W 2016 był bliski zwycięstwa. W 2010 roku trafiliśmy do ścisłej piątki miast starających się o tytuł. Ostatecznie w czerwcu 2011 roku okazało się, że przegraliśmy z Wrocławiem.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski