Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matka z rocznym dzieckiem wyrzucona z mieszkania na bruk

Gabriela Bogaczyk
Pani Bernadetta z 12-miesięcznym Fabianem
Pani Bernadetta z 12-miesięcznym Fabianem fot. anna kurkiewicz
Właściciel kamienicy przy Peowiaków bez nakazu eksmisji wyrzucił matkę z 12-miesięcznym synkiem na ulicę. Tłumaczy się remontem mieszkania.

- Błąkam się z Fabiankiem po różnych mieszkaniach. Jesteśmy już u czwartej koleżanki. W mieszkaniu przy ul. Peowiaków 4 jest teraz jedno wielkie gruzowisko. Nie da się w nim żyć z malutkim dzieckiem - mówi pani Bernadetta Siuśko. Wyjaśnia, że na początku sierpnia właściciel kamienicy włamał się do mieszkania, gdy jej nie było, pod pretekstem remontu. - Najpierw przewiercił zamek, potem pozbył się moich rzeczy bez uprzedzenia, skuł ściany, odciął prąd, wodę, ogrzewanie, usunął podłogi, wannę, umywalkę - relacjonuje kobieta.

Właściciel kamienicy w ten sposób pozbył się z mieszkania pani Bernadetty bez wyroku eksmisji, nie zapewnił również na czas remontu lokum zastępczego. - Odkąd tam mieszkam, płaciłam czynsz i mam na to potwierdzenia. Od sierpnia nie reguluję opłat, bo nie mogę tam mieszkać - mówi kobieta.

- To jest przykład kolejnego „czyściciela kamienic”. Człowieka, który w sposób brutalny i nielegalny wyrzuca najemcę z mieszkania. Wykorzystał sytuację, że pani Bernadetta jest w tej chwili sama z dzieckiem, bo partner przebywa w zakładzie karnym. Właściciel kamienicy czuje się bezkarny. Kobieta prosiła o pomoc różne instytucje, policję czy Urząd Miasta. Wszyscy umywają ręce - mówi Michał Wolny z Lubelskiej Akcji Lokatorskiej.

Wydział Spraw Mieszkaniowych w Lublinie zaznacza, że kamienica nie należy do zasobu miasta, więc nie może zapewnić lokum zastępczego rodzinie. - Co prawda, partner pani Bernadetty składał u nas wniosek o przyznanie mieszkania komunalnego, ale niestety niekompletny i nie w terminie - informuje Ewa Lipińska, dyrektor Wydziału Spraw Mieszkaniowych w Urzędzie Miasta.

Dużo zależy teraz od inspektora nadzoru budowlanego w Lublinie, który w takiej sytuacji może wydać zakaz użytkowania mieszkania ze względu na utratę zdrowia lub życia. Jeżeli potwierdzi się, że lokal nie może być użytkowany, wtedy właściciel kamienicy będzie musiał na swój koszt zapewnić rodzinie mieszkanie zastępcze.

- Sprawa jest rozpatrywana w trybie pilnym. Wkrótce odbędzie się kontrola stanu technicznego mieszkania - wyjaśnia Ewa Krucikowska, z-ca inspektora nadzoru budowlanego.

Właściciel kamienicy rości sobie prawo do mieszkania partnera pani Bernadetty już od jakiegoś czasu, ale szczególnie od maja br., kiedy zmarł ojciec partnera. - Miał on przydział na lokal, który oznacza dokładnie to samo, co umowa najmu na czas nieokreślony. Właściciel proponował mu 15 tys. zł za wyprowadzenie się. Ten propozycję odrzucił. Właściciel twierdzi, że zawarł z nim umowę, że po śmierci ojca kamienica wróci w jego wyłączne posiadanie. Problem polega na tym, że nikt z rodziny o tej umowie nie słyszał. Właściciel nikomu jej nie okazał - tłumaczy Michał Wolny.

Dlatego od sierpnia trwa batalia o lokum o powierzchni 43 metrów kwadratowych przy ul. Peowiaków 4. We wtorek sąd rozpatrzy sprawę o włamanie, a w czwartek rozpatrzy pozew właściciela o eksmisję. - Nie mam nic do powiedzenia w tej sprawie. Panie Bernadetta kłamie, że czynsz był płacony regularnie. To wszystko nieprawda. Sąd rozstrzygnie, kto ma rację - kwituje właściciel kamienicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski