W minionych latach kilka razy to się udawało. Niestety, impreza, jaką zafundowali nam włodarze Lublina, zasługuje na nazwę sylwestra dla ubogich. Było nudno i nijako, sala niczym nie przystrojona, poczęstunek (muzyczny) więcej niż skromny. Dwa przeciętnie grające zespoły produkowały się na estradzie tylko przez dwie godziny sylwestrowej nocy, a po fajerwerkach, na powitanie Nowego Roku, raczono nas już tylko muzyką z płyt. Tylko że płyt znacznie przyjemnie się słucha w domu niż na 10-stopniowym mrozie na placu Litewskim, pomyśleli balowicze i zaczęli masową rejteradę. Gospodarze balu popisali się niewybaczalną nonszalancją wobec swych gości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?