Komplet wygranych w domu ze średnią 100 punktów na mecz. Najlepiej rzucający zespół za trzy punkty (skuteczność 42,7-proc.) i drugi najskuteczniejszy zespół w rzutach z gry (52-proc.). Najlepiej asystująca ekipa w lidze (średnia w meczu 23,2) i najlepiej przechwytująca (9,17). Tak wygląda Start Lublin po sześciu kolejkach Orlen Basket Ligi. Bilans 5-1, to najlepsze otwarcie czerwono-czarnych w historii.
- Nie wiedziałem tego, ale ja nie śledzę takich statystyk - mówi trener. - Pytanie, czy w poprzednim sezonie nie był najgorszy - śmieje się Artur Gronek.
Nie. Poprzedni sezon, chociaż sportowo zakończony sporym rozczarowaniem, nie rozpoczął się najgorzej w historii występów w lidze zawodowej. W debiucie Gronka na ławce Startu czerwono-czarni po sześciu meczach mieli bilans 3-3. Zdecydowanie gorsze były otwarcia sezonów 2015/2016 i 2021/2022, w których lublinianie mieli 1-5, a najgorszy początek zanotowali w sezonie 2016/2017 zaliczając same porażki.
- Cieszę się, że mamy grupę ludzi, którzy chcą pracować i dobrze czują się ze sobą w szatni oraz poza boiskiem. Patrząc na uzyskany wynik, to naprawdę cieszymy się, że w ten sposób rozpoczęliśmy sezon, ponieważ wbrew pozorom zagraliśmy kilka trudnych spotkań - twierdzi Artur Gronek.
Lepiej, niż w srebrnym sezonie
Wcześniej najlepszy bilans po sześciu kolejkach Start miał w sezonach 2019/2020 i 2020/2021. Oba czerwono-czarni rozpoczęli od 4-2. W tym pierwszym z wymienionych dobrą grę z początku kontynuowali przez resztę sezonu. Krótszego ze względu na pandemię koronawirusa, która przerwała rozgrywki po 22 kolejkach. Czerwono-czarni wygrali wtedy 17 razy i zdobyli wicemistrzostwo Polski. Po trzech brązowych medalach w latach 1965, 1979 i 1980, jest to największy sukces klubu, który w tym roku obchodzi 70-lecie.
Czy obecny może być równie dobry? - Nie chciałbym tak wybiegać w przyszłość. My mamy jeden cel. Chcemy wydłużać profesjonalne podejście i stuprocentowe zaangażowanie w każdym czekającym nas spotkaniu. Jeżeli uda nam się to w kwestii wysiłku, odpowiedniego podejścia i zaangażowania, to będziemy mieli coraz większe szanse, żeby wygrywać z innymi zespołami. To nasz jedyny cel. Chcemy być perfekcyjni w jak najdłuższym wymiarze czasu na boisku - podkreśla Artur Gronek.
Z wicemistrzowskiego składu w obecnej kadrze Startu jest trzech zawodników - Mateusz Dziemba (mający obecnie problemy ze zdrowiem), Roman Szymański oraz Bartłomiej Pelczar. Ich rola w zespole jest jednak dużo mniejsza.
Trafione transfery
O sile czerwono-czarnych stanowi piątka obcokrajowców, a klub, co rzadko zdarzało się w przeszłości, w tym roku trafił ze wszystkimi kontraktami. Mocnym wsparciem jest Michał Krasuski, który notuje 56-procentową skuteczność w rzutach za trzy punkty (niewiele gorszą skuteczność ma Tomislav Gabrić). Natomiast wciąż duże rezerwy są w grze Jakuba Karolaka. Dla niego sezon rozpoczął się od wizyty u okulisty i konieczności gry w specjalnych okularach.
Po sześciu meczach średnia zdobywanych punktów przez Start wynosi 95,3 (poprzedni sezon zakończył ze średnią 80,5 pkt/mecz). To trzeci wynik w lidze, a lepsi są tylko MKS Dąbrowa Górnicza ze średnią 100,7 pkt i King Szczecin ze średnią 96 pkt. - Na pewno możemy być jeszcze lepsi. W drugiej połowie meczu ze Śląskiem zdobyliśmy 64 punkty. Ale w pierwszej kwarcie rzuciliśmy tylko 12, więc nasz atak wciąż może być lepszy - przekonuje trener.
Jest jednak też statystyka, w której drużyna z Lublina jest obecnie najsłabsza w lidze. Chodzi o zbiórki w obronie. Ze średnią 23.50 Start zamyka tę klasyfikację (średnia zbiórek w ataku wynosi 10,17 i plasuje zespół w środku ligowej stawki).
Sprawdzi ich mistrz
Gracze Artura Gronka jedynej porażki doznali w Dąbrowie Górniczej z MKS (87:112), który na początku sezonu zaskakuje formą (5-1). Przed tygodniem czerwono-czarni rozbili w hali Globus wicemistrza Polski, Śląsk Wrocław 102:85. Natomiast w czwartek o godzinie 17.30 zagrają w hali mistrza kraju, Kinga Szczecin. Drużyna prowadzona przez trenera Arkadiusza Miłoszewskiego ma dwie porażki na koncie. Jednej doznała w Dąbrowie Górniczej (101:103), a drugiej w poprzedniej kolejce, pod dogrywce, z niepokonanym wciąż Anwilem Włocławek (92:93).
- Pierwsza połowa była bardzo, bardzo słaba w naszym wykonaniu. Ale i tak prowadziliśmy. W trzeciej kwarcie czułem już, że to nasz rytm, ale popełniliśmy zbyt dużo błędów - ocenił spotkanie trener Miłoszewski.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?