Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najpierw transfer, a potem zwycięstwo. Azoty lepsze od Ostrovii

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(Puławianie, prowadzeni od tego sezonu przez mistrza olimpijskiego, Ukraińca Sergieja Bebeszko, notują udany początek sezonu. Wygrali już trzykrotnie)
(Puławianie, prowadzeni od tego sezonu przez mistrza olimpijskiego, Ukraińca Sergieja Bebeszko, notują udany początek sezonu. Wygrali już trzykrotnie) fot. Azoty Puławy
W meczu zamykającym 4. kolejki Orlen Superligi szczypiorniści Azotów Puławy pokonali przed własną publicznością Arged Rebud Ostrovię Ostrów Wielkopolski 30:28. Na parkiecie pojawił się Vladyslav Ostroushko, którego pozyskanie puławski klub ogłosił na kilka godzin przed konfrontacją z Ostrovią.

Ostroushko kibicom Azotów jest doskonale znany, wszak w sezonie 2017/18 bronił już barw zespołu z Lubelszczyzny. Ostatnio był z kolei zawodnikiem greckiego Olympiakosu i macedońskiego HC Eurofarm Rabotnik. Mierzący 202 centymetry i ważący 101 kg zawodnik „debiut” zakończył bez zdobyczy bramkowej. 37-latek mecz z Ostrovią wspominał będzie jednak dobrze. Jego drużyna wygrała 30-28, odnosząc trzecie zwycięstwo w czwartym meczu sezonu.

Początek był wyrównany, ale z czasem odskakiwać zaczęli gospodarze. Po upływie 20 minut, gdy bramkę zdobył Kelian Janikowski, puławianie wygrywali 11:6. Cztery trafienia na swoim koncie miał już Marek Marciniak, który ostatecznie z takim wynikiem zakończył też spotkanie. Wydawało się, że przewaga Azotów jest bezpieczna. Nie bardziej mylnego. Jeszcze przed przerwą przyjezdni odrobili straty i doprowadzili do remisu 14:14.

Po zmianie stron, za sprawą Przemysława Urbaniaka, 15-14 wygrywali przyjezdni, a w 40. minucie rzut karny wykorzystał najskuteczniejszy w całym meczu (siedem goli) Patryk Marciniak. Przewaga goście wynosiła już trzy bramki (20:17). Wynik remisowy tablica ponownie pokazała w 52. minucie. Gola zdobył Boris Zivković i było 24:24.

Kolejne pięć minut okazało się kluczowe. Przy stanie 24:25 cztery razy z rzędu piłkę w siatce rywali umieścili szczypiorniści Azotów (28:25). Tej zaliczki nie pozwolili sobie roztrwonić, choć w ostatniej minucie przewaga wynosiła tylko jedną bramkę (29:28). Wynik ustalił Rafał Przybylski (30:28).

Spory udział w wywalczeniu kompletu punktów miał duet bramkarzy Mateusz Zembrzycki i Zurabi Tsintsadze, któr zatrzymał 33% strzałów lecących w światło bramki Azotów.

Z bilansem 3-1 zespół z Puław zajmuje 3. miejsce w tabeli. Wyżej są niepokonane drużyny z Kielc i Płocka.

Azoty Puławy - Arged Rebud KPR Ostrovia 30:28 (14:14)

Azoty Puławy: Zembrzycki, Tsintsadze – Zivkovic 6, Przybylski 4, Marciniak 4, Adamski 3, Jarosiewicz 3, Burzak 3, Zarzycki 2, Janikowski 1, Antolak, Ostroushko, Fedeńczak, Konieczny, Górski, Jaworski. Kary:6 min. Trener: Sergiej Bebeszko

Arged Rebud KPR Ostrovia: Krekora, Balcerek, Zimny – Marciniak 6, Szpera 4, Reznicky 4, Gajek 3, Urbaniak 3, Klopsteg 2, Krivokapic 1, Tomczak 1, Misiejuk 1, Łyżwa, Gierak, Przybylski, Szych. Kary: 8 minut. Trener: Maciej Nowakowski

Sędziowali: Jakub Mroczkowski (Sierpc) i Sebastian Patyk (Warszawa)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski