MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nasz świąteczny stół w dobie kryzysu

Kazimierz Pawełek
Jest ten kryzys, czy go nie ma? W mediach pełno jest doniesień o tragediach finansowych, pod ciężarem których ugina się niemal cały świat.

Amerykańskie banki słaniają się i padają na kolana niczym bokser trafiony nokautującym ciosem. Telewizja pokazuje włoskie składowiska nowych samochodów, których nikt nie kupuje, jako że ich banki nie udzielają żadnych kredytów z braku odpowiedniego kapitału.

A u nas? Nasze banki, jak się wydaje, aż pęcznieją od nadmiaru pieniędzy. Włączysz telewizor i zaraz słyszysz, że bank taki to a taki oferuje ci pożyczkę świąteczną w ciągu piętnastu minut i bez żyrantów. W radiu słyszysz, że inny bank oferuje ci nie tylko pożyczkę na świąteczne zakupy, ale jeszcze specjalny prezent. Witryny bankowe pełne są zachęcających ogłoszeń o superszybkich kredytach na święta, nowy rok, a także na nasze noworoczne podróże do ciepłych krajów. To w końcu jest ten kryzys finansowy, czy go nie ma? Na to pytanie mogę odpowiedzieć jedynie, że prawdziwy kryzys finansowy nadejdzie dopiero w niedalekiej przyszłości, a to szczególnie dla tych osób, które się nabrały na lep bankowych pokus i pożyczyły pieniądze na urządzenie hucznych świąt. Teraz pozostały z długami, które, niestety, trzeba będzie spłacać. To może być dla wielu osób prawdziwym kryzysem finansowym. Ale co tam! Przecież staropolskie zawołanie głosi: "Zastaw się, a postaw się!" Siłą rzeczy, stajemy się ofiarami świątecznego obżarstwa i opilstwa, a jakie one powodują skutki, to najlepiej wiedzą lekarze pogotowia ratunkowego, którzy w święta reperują przeciążone żołądki, zrujnowane wątroby i inne organy cierpiące z powodu świątecznej tradycji siedzenia przy stole pełnym jadła i trunków.

Być może, do tradycji staropolskiej "zastaw się, a postaw się" doszło jeszcze bardziej współczesne, bo z czasów "dobrobytu socjalistycznego", przedświąteczne polowanie na wszystko, co potrzebne do świątecznej uczty i wigilijnej kolacji oraz gromadzenie niezbędnych zapasów, a także przyrządzanie w nadmiarze świątecznych potraw, aby wystarczyło na dłużej. Dzisiaj jest to zbędne, bo wszystko jest i to w nadmiarze w sklepach, ale w naszej pamięci, a szczególnie starszych gospodyń domowych, pozostała ta przedświąteczna nadmierna zapobiegliwość. I trudno ją zmienić.

Banki doskonale o tym wiedzą i szturmują na wszelkie sposoby naszą świąteczno-tradycyjno-religijną obyczajowość. Podobnie postępują hiper- i supermarkety, które zaraz po uprzątnięciu świec i zniczów po Święcie Zmarłych, rozpoczynają świąteczne wabienie kolędami i choinkami z pięknymi światłami. I my dajemy się zwabić na ten słodki lep, bo rodak dzieciom nie kupi zabawek, żonie sylwestrowej toalety, ale święta urządzić musi, nawet za pożyczone. Nie bacząc, że kryzys finansowy, o którym teraz tylko słyszy, dotknie i jego...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski