"Ja, nauczyciel Rzeczypospolitej Polskiej, przyrzekam rzetelnie pełnić mą powinność nauczyciela i wychowawcy, dążyć do pełni rozwoju i doskonalenia osobowego tak własnego, jak i powierzonych mi uczniów, w duchu patriotycznym i ewangelicznym, mając na względzie Dobro Wspólne oraz Zbawienie własne i swoich podopiecznych. Zobowiązuję się kształcić oraz wychowywać młode pokolenia Polaków w duchu umiłowania prawdy, a nade wszystko umiłowania Boga-Prawdy (...)" - tak brzmi początek nauczycielskiej deklaracji wiary. Stworzył ją prawicowy bloger Janusz Górzyński. Tekst cieszy się dużym zainteresowaniem internautów, pomysł chwalą niektórzy pedagodzy i politycy.
Czytaj też: Deklaracja wiary lekarzy podpisana przez 15 specjalistów z Wielkopolski
Robocza wersja deklaracji (bloger zachęca nauczycieli do zgłaszania uwag) przypomina tę podpisywaną przez lekarzy. Po wstępie, pojawia się wyznanie wiary. Dalej padają postanowienia i zobowiązania. Mowa o uznaniu pierwszeństwa prawa Bożego nad prawem ludzkim, przeciwstawianiu się indoktrynacji współczesnej cywilizacji laickiej, zobowiązaniu do uczciwego i rzetelnego przekazywania wiedzy, staniu na straży chrześcijańskich wartości moralnych, w tym świętości życia i honoru, nauczaniu młodych ludzi w szacunku dla każdego życia ludzkiego, we wszystkich fazach jego rozwoju - od poczęcia po naturalny kres egzystencji.
W deklaracji stwierdza się również, że "podstawą godności i wolności nauczyciela katolika jest wyłącznie jego sumienie, oświecone Duchem Świętym i nauką Kościoła" oraz że nauczyciel ma prawo do sprzeciwu wobec działań niezgodnych z jego sumieniem.
Co to w praktyce może oznaczać? Przeciwnicy deklaracji obawiają się np. odmowy przekazywania w podstawówce wiedzy o rozmnażaniu czy negowania teorii Darwina. - Nauczyciele, jak żadna inna grupa, powinni dbać o neutralność światopoglądową szkoły publicznej - mówi Krystyna Łybacka, europosłanka SLD, była minister edukacji. - Muszą być mentorami i okazywać zrozumienie nie tylko katolikom, ale też np. muzułmanom czy ateistom. Nie wolno im przedkładać własnej wiary nad prawdę obiektywną. Jeśli taka praca stoi w konflikcie z ich sumieniami, nikt nie zmusza ich do wykonywania tego zawodu.
Europosłanka dodaje, że tworzenie i podpisywanie deklaracji wiary to wzniecanie wojny religijnej, w którą wciąga się osoby niekoniecznie nią zainteresowane - uczniów, ich rodziców. Zgadza się z tym Karol Lehmann, dyrektor XI LO w Poznaniu. - Każdy ma prawo do swojego światopoglądu, ale podpisywanie w tej sprawie deklaracji to nadinterpretacja - uważa Lehmann, nauczyciel z 38-letnim stażem. - Od wiary jest kościół i lekcje religii. Na pozostałych liczą się tylko zdobycze nauki.
Są jednak tacy pedagodzy, którzy przyklaskują tworzeniu deklaracji. Swoje poparcie wyraziło już Katolickie Stowarzyszenie Pedagogów. - To bardzo dobry pomysł - mówi portalowi naTemat Maria Czapiewska, emerytowana nauczycielka, działaczka stowarzyszenia. - Obserwuję sprawę lekarzy i utwierdzam się w przekonaniu, że nie można zmuszać ludzi do czegoś, co jest wbrew ich sumieniom i stoi w sprzeczności z ich systemem wartości.
Zobacz: Etyka w szkole - teraz już nawet dla jednego ucznia
Takie podejście wspierają także niektórzy politycy prawicy. Marzena Wróbel, posłanka należąca do niedawna do Solidarnej Polski, a z wykształcenia polonistka, wskazuje, że deklaracja - choć nie na piśmie - w sumie była już stosowana. Podaje przykład protestu przedszkolnych wychowawców przeciwko gender. Z kolei Adam Rogacki, poseł PiS z Kalisza, uważa, że każdy, niezależnie od zawodu, ma prawo wykonywać go zgodnie ze swoimi wartościami i podpisać w tej sprawie deklarację, ale pod warunkiem, że nie będzie naruszał poglądów i wartości innych.
A tego, jak i wybiórczego traktowania podstawy programowej kształcenia, obawiają się przeciwnicy deklaracji. Tyle, że - jak tłumaczy Magdalena Kaszulanis, rzecznik Związku Nauczycielstwa Polskiego - sprawa nauczyciela, który odmawia realizacji programu, jest prosta. Pedagog nie wywiązuje się z obowiązków, więc może stracić pracę. a
Fakty
- W marcu 2014 roku dr Wanda Półtawska, lekarka, przyjaciółka Karola Wojtyły, w liście otwartym do lekarzy i studentów medycyny zaapelowała, by podpisali deklarację wiary.
- Pod koniec maja, podczas pielgrzymki służby zdrowia, lekarze i studenci złożyli na Jasnej Górze dwie kamienne tablice ze zobowiązaniem do "wierności własnemu, chrześcijańskiemu sumieniu" oraz zwój z 3 tysiącami podpisów. Wśród nich pojawiło się 15 nazwisk specjalistów z Wielkopolski.
- Teraz, na aktualizowanej liście są prawie 4 tys. podpisów. Lekarze, powołując się na deklarację, odmawiają np. wykonania aborcji czy przepisania tabletek antykoncepcyjnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?