Wyjaśnienie zjawiska zaczęło mi się klarować. Jeśli rotacja na stanowiskach „decyzyjnych” aż furczy, to nowy „rząd naczelnych”, w gazetach, portalach internetowych i telewizjach ciągnie za sobą równie liczne orszaki nowych sił „twórczych”. Owe siły są coraz młodsze i coraz mniej zainteresowane tym, co już było, ergo – nie- mające pojęcia o tym, że istnieją pięćdziesięcio- i sześćdziesięcioletni „starcy”, doskonale wiedzący o rzeczach dopiero odkrywanych przez młodych. W „korpopokoleniu” liczy się awans, w tym – finansowy, a nie żmudne przyswajanie wiedzy, nie wiedzieć czemu zwanej „ogólną”, kiedy potrzebne jest tylko to, co ów awans umożliwia.
Dobrym przykładem jest krąg ludzi, określanych jako „przedsiębiorcy”. Usiłowałem nawiązać w owym kręgu rozmowę na bieżące tematy filmowo-kulturalne. Nie jakieś wyrafinowane, ot – na temat nowości w polskim kinie i szeroko rozumianej kultury naszego miasta. Na twarzach najpierw pojawiło się zakłopotanie, potem zdenerwowanie, a w końcu źle ukrywana irytacja, towarzysząca kwestii: „Daj spokój! Nie mam czasu na bzdury! Muszę przez dwadzieścia cztery godziny pilnować interesu!”
Muszę? To jest wolność, o którą walczyliśmy, żeby niczego nie musieć? „Bzdurą” są „Powidoki” z genialnym Lindą czy najnowszy zbiór reportaży Szczygła? „Boże mój...” – pomyślałem. – „Chyba rzeczywiście, zajmując się takimi sprawami, jestem tylko pasożytem, żerującym na zdrowym ciele ludu pracującego miast i wsi! Koło historii znów się zamyka!”
Jest jednak w tym wszystkim coś pozytywnego. Zdawać by się mogło, że niewiele na tym świecie pozostało do odkrycia, a tu – proszę: stopniowo będziemy odkrywać od nowa! Najważniejszy jest obrót, zysk przyjdzie sam! Biznes górą!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?