Tabletki "dzień po" to już dziś kwestia jednej wizyty w aptece, bez potrzeby odwiedzania lekarza. Obecnie można je kupić tak samo jak wapno, witaminę A czy polopirynę. No, ale w Lublinie jest o nie trudno. Czy jest to realny problem? Biorąc pod uwagę, iż nasze społeczeństwo, i to młodsze, i to trochę starsze, uważa się za bardzo świadome, to chyba problemu nie ma.
Protestujemy wszak przeciw robieniu z nas "głupków" przez niektórych polityków. Twierdzimy, że sami jesteśmy w stanie mądrze o siebie zadbać. No to jeżeli tak jest, to po co nam tabletka, która pozwala wyłączyć mózg i nie myśleć? Każdy z nas, świadomych obywateli, jest przecież świadom swoich czynów. Jak pijemy dużo alkoholu, to liczymy się z tym, że się upijemy. Jak zbyt dużo jemy, to jesteśmy świadomi, że możemy przytyć. A jak oglądamy zbyt dużo telewizji, to przyjmujemy, że możemy popsuć sobie wzrok. Tymczasem jak idziemy z kimś do łóżka, to liczymy się jedynie z tym, że po wszystkim będzie ono niepościelone. Z taką świadomością przydałaby się nam bardziej tabletka "zamiast", a nie "dzień po". Odpływ krwi z mózgu w inne części ciała nie powinien nam mimo wszystko mózgu wyłączać.
Tak jak świadomie mamy chodzić do wyborów i głosować, bo rodzi to swoje konsekwencje, tak świadomie chodźmy "do łóżka". To głupie, żeby farmakologia pomagała w braku myślenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?