Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski w końcu nie przegrały. Trzecioligowcy z regionu po 24. serii gier

Marcin Puka
Marcin Puka
Facebook Podlasie Biała Podlaska
Przełamanie piłkarzy Orląt Spomlek Radzyń Podlaski w starciu z jednym z faworytów do awansu do drugiej ligi, Avią Świdnik. Komplikuje się sytuacja Chełmianki, która przegrała w Wiązownicy i nie jest pewna pozostania w gronie trzecioligowców, które po sezonie może opuścić więcej zespołów. Zależy to od ilości spadkowiczów z drugiej ligi.

Kolejne zwycięstwo przed własną publicznością odniosło Podlasie Biała Podlaska, które pokonało Podhale Nowy Targ 2:0. Dubletem w drugiej połowie popisał się Jarosław Kosieradzki.

– Niedosyt to mało, żeby opisać odczucia jakie nam towarzyszą po tym spotkaniu. Pierwsza połowa piłkarsko była chyba najlepsza w tej rundzie w naszym wykonaniu. Totalnie zdominowaliśmy przeciwnika. Zabrakło tylko skuteczności. Mimo tego byliśmy przekonani, że to tylko kwestia czasu kiedy zdobędziemy gola – mówi Szymon Szydełko, trener Podhala, cytowany przez klubowy portal. – Niestety w drugiej połowie gdzieś zgubiliśmy swój rytm. Prosty błąd kosztował nas stratę pierwszego gola. To tak naprawdę była pierwsza sytuacja gospodarzy w tym spotkaniu, którą zresztą sami sprokurowaliśmy. Próbowaliśmy zareagować korektami w składzie. Niestety zmiennicy zawiedli w tym spotkaniu. Biliśmy „głową w mur”, a w końcówce po kolejnym błędzie straciliśmy gola na 0:2. Jesteśmy źli. We frajerski sposób przegraliśmy to spotkanie. Pretensje możemy mieć tylko do siebie – dodaje Szydełko.

W pierwszej połowie meczu więcej z gry i posiadania piłki miało Podhale. Miejscowi skupili się na wyprowadzaniu kontr, które były niezwykle groźne. Dobrze w bramce miejscowych spisywał się Rafał Misztal, dzięki któremu Podlasie zachowało czyste konto w tej części gry.

Po zmianie stron dwa razy, raz głową golkipera z Małopolski pokonał Kosieradzki. Przyjezdni naciskali do końca, ale nie udało im się skierować piłki do siatki i Podlasie triumfowało.

Podlasie Biała Podlaska – Podhale Nowy Targ 2:0 (0:0)
Bramki: Kosieradzki 59, 90
Podlasie: Misztal – Pigiel, Kozłowski, Salak, Kot, Bahonko, Podstolak, Kosieradzki (90 Kurowski), Balicki (58 Niewiarowski, 90 Szatała), Nojszewski (66 Chyła), Lepiarz. Trener: Artur Renkowski
Podhale: Szymajda – Michota (79 Mi. Styrczula), Kawula, Chmelenko, Żołądź – Bezpalec, Drobnak (60 Żurek), Karmański (60 Burzyński) – Burnat (60 Szczepański), Płatek (79 Rogala), Szynka. Trener: Szymon Szydełko
Żółte kartki: Bahonko – Chmelenko, Bezpalec, Styrczula, Szynka
Sędziował: Piotr Chojnacki (Warszawa)

Młodzież Lublinianki długo stawiała opór przed własną publicznością Wisłoce Dębica. Ostatecznie rywal z Podkarpacia wygrał 2:0, powtarzając tym samym wynik z rundy jesiennej.

Podopieczni Radosława Adamczyka do sobotniej konfrontacji przystępowali podbudowani pierwszym zwycięstwem w 2023 roku. W ćwierćfinale Pucharu Polski na szczeblu okręgu Lublin pokonali oni na wyjeździe Sygnał Lublin 3:1 i w następnej rundzie tych rozgrywek zmierzą się w Lubartowie z Lewartem.

W starciu na Wieniawie początkowo gospodarze się dzielnie bronili, ale od 19. minuty przegrywali. Kamila Błażuckiego plasowanym strzałem pokonał Jakub Smoleń. Później golkiper Lublinianki dwoił się i troił, żeby nie dać się pokonać po raz kolejny. Ta sztuka mu się udała, a raz w sukurs przyszła poprzeczka.

Druga połowa to ataki miejscowych. Niebezpiecznie uderzał Patryk Malec, ale piłkę zdołał odbić Jakub Raciniewski. Później brakowało ostatniego podania lub lepszej finalizacji akcji. Co nie udało się gospodarzom, udało się w 77. min. gościom. Ładnym strzałem z dystansu popisał się Krzysztof Iwanicki.

W końcówce meczu Lublinianka grała w dziesiątkę, ponieważ drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Dominik Kołacz. Wynik nie uległ już zmianie i Wisłoka wywalczyła trzy punkty.

Lublinianka – Wisłoka Dębica 0:2 (0:1)
Bramki: Smoleń 19, Iwanicki 77
Lublinianka: Błażucki – Misiurek, Płocki, Brzyski (80 Matyjaszczyk), Szczepaniak – Flis (46 Skrzycki), Książek, Malec (87 J.Żmuda), Kołacz, Knapp (54 Wdowicz) – Mazur (54 Choina). Trener: Radosław Adamczyk
Wisłoka: Raciniewski – Staszczak, Bogacz, Priest-Tyson – Surma (46 Siedlik), K.Żmuda (58 Iwanicki), Łanucha, Kardyś – Rębisz (81 Rachfalik), Smoleń (68 Kontrabecki), Radwanek. Trener: Bartosz Zołotar.
Żółte kartki: Knapp, Kołacz – Surma
Czerwona kartka: Kołacz 79 min., za drugą żółtą kartkę
Sędziował: Marcin Sokołowski (Mińsk Mazowiecki)

Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski przerwały serię pięciu przegranych z rzędu. Wywalczyły one pierwszy punkt pod wodzą Pawła Babiarza, remisując u siebie 1:1 z Avią Świdnik. Gospodarze odczuwają jednak niedosyt, ponieważ ich piłkarze kilka razy trafiali futbolówką w poprzeczkę. Kolejna strata oczek przez przyjezdnych w rundzie rewanżowej, utrudni im walkę o awans do drugiej ligi.

Początkowo obydwie drużyny wzajemnie się badały. Następnie przeważały Orlęta, ale strzał Patryka Szymali i główka Piotra Kuźmy wylądowały na poprzeczce bramki Avii. Świdniczanie także mieli swoje szanse i dopięli swego w 44. min., kiedy to Szymon Rak zdobył gola do szatni.

Orlęta szybko po przerwie wyrównały. Jeden z graczy gospodarzy oddał strzał, piłkę przechwycił Karol Rycaj i z bliskiej odległości skierował ją do siatki.

Kolejne fragmenty gry to ataki przyjezdnych. Między innymi w słupek uderzał Dominik Maluga. Ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów.

Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski – Avia Świdnik 1:1 (0:1)
Bramki: Rycaj 52 – Rak 44
Orlęta: Kołotyło – Chaliadka (46 Walków), Kamiński, Duchnowski, Szymala, Skrzyński, Szczygieł (72 Roguski), Zmorzyński (84 Maj), Kobiałka (84 Korolczuk), Rycaj, Kuźma (90 Madembo). Trener: Paweł Babiarz
Avia: Rosiak – Kursa (77 Drozd), Midzierski, Mykytyn, Maluga, Wdowiak (77 Kalinowski), Dobrzyński (60 Zając), Mydlarz, Uliczny, Kunca (60 Kompanicki), Rak (77 Białek). Trener: Łukasz Mierzejewski
Żółte kartki: Chaliadka – Mykytyn, Midzierski, Białek

Chełmianka nie jest pewna pozostania w gronie trzecioligowców. W sobotę, podopieczni Artura Bożyka przegrali w gościach z także rywalizującym o utrzymanie KS Wiązownica 0:3, trenowanym przez byłego piłkarza między innymi Cracovii, czy Lublinianki, Kamila Witkowskiego.

Początkowo przeważała ekipa z Chełma, ale nie potrafiła ona zmienić wyniku. Sztuka ta udała się gospodarzom. W 17. min. pięknym uderzeniem z dystansu popisał się Kornel Kordas i Wiązownica objęła prowadzenie.

Tuż przed przerwą wynik podwyższył strzałem głową Szymon Rak. Po zmianie stron gospodarze grali z kontry, a grę prowadziła Chełmianka. Co z tego, skoro kolejne trafienie zaliczyli miejscowi, ostatecznie wygrywając z trzybramkowym zapasem.

KS Wiązownica - Chełmianka Chełm 3:0 (2:0)
Bramki: Kordas 17, Rak 45, Hurenko 78
KS Wiązownica: Budzyński - A. Kasia, Kordas (88. Markiewicz), Melinyshyn, Kapuściński – Surmiak (88. Buńko), Tonia, Janiczak, Mianowany (72. Hurenko), Rak (80. Michalik) - Chełmecki (72. Gierczak). Trener: Kamil Witkowski
Chełmianka: Ciołek - Piekarski, Czułowski, Kulynych, Zbiciak – Bednara (46. Knap), Marchuk (73. Perdun), Szczodry, Mroczek – Szwed (64. Gierada), Myśliwiecki (56. Wójcik). Trener: Artur Bożyk
Sędziował: Sebastian Wiśniowski (Tarnów)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski