Byłem kilka dni temu na głównej nekropolii Olsztyna - przepięknie, na wzgórzach położonym cmentarzu, łączącym swą historią pamięć o mieszkańcach tego miasta - Warmiakach, Niemcach, Litwinach, Polakach. Przy głównej alei, niedaleko bramy wejściowej stoi monument pamięci "Funkcjonariuszy MO i SB, poległych w latach 1945 - 1949, w walce o utrwalanie władzy ludowej". Dokładnie naprzeciwko, po drugiej stronie, wznosi się symboliczny grobowiec poległych i pomordowanych także w tych latach żołnierzy AK. Historię i pamięć o niej tak właśnie powinno się tworzyć. Nie pałką, gazem, kulą czy uliczną awanturą, a rzetelnością i uczciwością w łączeniu faktów. Zmarli nie będą na siebie wrzeszczeć, bo cicho trwając naprzeciw siebie dają najpełniejsze świadectwo.
Nasze miasto utrwala pamięć o swoich zasłużonych nadając ich imiona ulicom i placom. Spory o tytuł do nazwania kolejnego ronda budzą politowanie i żenują. Kiedy z satysfakcją powitałem fakt pojawienia się ulicy Lesława Pagi, pomyślałem - idzie ku dobremu. Nie szło. Kolejne medialne pyskówki orędowników nazewnictwa pojawiają się regularnie. Dlatego w przededniu świąt chciałbym wspomnieć o śp. Andrzeju Bączkowskim - najbardziej pracowitym i najlepszym urzędniku - państwowcu w powojennej historii Polski i o Januszu Marciniaku - pilocie polskich dywizjonów myśliwskich RAF, dowódcy 315. "dęblińskiego" Dywizjonu Myśliwskiego, absolwencie Liceum im. St. Staszica, zestrzelonym nad Francją.
Cześć ich pamięci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?