Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Motor Lublin podejmuje w sobotę Garbarnię Kraków

PUKUS
Sytuacja Motoru Lublin w drugoligowej tabeli nie jest za wesoła. Żółto-biało-niebiescy do lokaty zapewniającej bezpieczne utrzymanie tracą osiem punktów. Po przegranej na inaugurację rundy wiosennej ze Stalą w Stalowej Woli 2:3 (żółto-biało-niebiescy dwukrotnie obejmowali prowadzenie) w sobotę (godz. 14.30) podopiecznych Roberta Kasperczyka czeka arcyważny mecz przed własną publicznością z także broniącą się przed degradacją Garbarnią Kraków.

- Dla nas każde spotkanie jest na wagę sześciu punktów - mówi Mateusz Broź, pomocnik Motoru, a w sezonie 2012/13 zawodnik brązowych. - Grałem w Garbarni, ale do tej potyczki podchodzę jak do każdego innego meczu. Wzajemnie się mobilizujemy, chcemy wygrać i zacząć marsz w górę tabeli.

Jeżeli lublinianie przegrają dwa najbliższe mecze (kolejny z Wigrami w Suwałkach) ich sytuacja będzie praktycznie beznadziejna. - Nie dopuszczam do siebie żadnych czarnych scenariuszy - mówi Kasperczyk. - Wtedy człowiek się dołuje. Piłkarze zdają sobie sprawę z powagi sytuacji i nie trzeba jeszcze bardziej pompować balona.

Trener Motoru jest z urodzenia krakowianinem. - Bardzo dobrze znam ekipę Garbarni - wyjawia. - Zimą ten zespół bardzo solidnie się wzmocnił. Przyszedł występujący kiedyś w ekstraklasie w Górniku Zabrze Marcin Siedlarz, z Dalinu Myślenice Michał Górecki (strzelił zwycięską bramkę dla Garbarni w meczu wyjazdowym z Limanovią na inaugurację rundy wiosennej). Ten ostatni to zawodnik niewdzięczny do krycia. Dynamiczny, szybki, grający na granicy spalonego. Ciężko go złapać na pułapkę ofsajdową. Motorem napędowym w środku pola jest Karol Kostrubała (były piłkarz żółto-biało-niebieskich - red.). Te nazwiska budzą szacunek, ale my mamy swoje.

Co ciekawe, Garbarnia nie gra już tzw. krakowskiej piłki. Wszystko zmieniło się 31 października, kiedy na ławce trenerskiej Roberta Orłowskiego zastąpił Mirosław Kmieć. - Nowy szkoleniowiec ustawił zespół od tyłu. Dają pograć rywalowi, a sami nastawiają się nakontry - ocenia Kasperczyk. - My musimy zaatakować, ale musimy też być czujni i skoncentrowani od pierwszej doostatniej minuty. Poza tym, chcemy jak najszybciej przerywać ich szarże i wyeliminować żądła Garbarni. To bezkompromisowo grający zespół (w gościach krakowianie żadnego meczu nie zremisowali, wygrali pięć, przegrali cztery - red.).

Szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich będzie miał w sobotę do dyspozycji więcej piłkarzy. Po pauzie za żółte kartki gotowy do gry jest Rafał Król, a kontuzję wyleczył Kamil Stachyra. - Pole manewru będzie większe. Liczę, że cała drużyna stanie na wysokości zadania - kończy trener Motoru.

- Musimy robić swoje. Wkażdym meczu prowadzimy grę, a przeciwnik nastawia się na kontry - wyjawia Broź. - Musimy być bardziej skoncentrowani i nie popełniać błędów. Stać nas na wiele, ale trzeba to udowodnić na zielonej murawie. Celem są trzy oczka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski