Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sagi Lubelszczyzny: Losy powstańców styczniowych

Marcin Jaszak
Lucyna Żukowska z lewej. Okres międzywojenny
Lucyna Żukowska z lewej. Okres międzywojenny
Na lubelskich cmentarzach spoczywa około dwustu powstańców styczniowych. Losy jednych są ogólnie znane, o innych wiemy tylko tyle, ile przeczytamy na nagrobnych inskrypcjach. Kilkadziesiąt lat temu szlakiem tych postaci szli Zofia Marczyńska, Zdzisław Bieleń oraz Alojzy Leszek Gzella. Skatalogowali większość grobów i napisali biogramy "lubelskich" powstańców.

Matka panny Henryki była Polką, a ojciec Węgrem i carskim generałem. Jej babcia Brygida zadbała o jej wychowanie na polską patriotkę. Przez co wychowanka puławskiego instytutu szlachetnie urodzonych panien już w 1860 roku zaangażowała się w pracę konspiracyjną w okolicach Lublina. Doszło do tego, że gubernator Chruszczow, decyzją namiestnika Suchozaneta w Lublinie nakazał wywiezienie młodej konspiratorki do matki do Żytomierza...

Spacerując po cmentarzu, widząc inskrypcje, zniszczone czasem i zarośnięte mchem nagrobki, a czasem zdjęcia, nie zdajemy sobie sprawy, że jeden z grobów przy ulicy Lipowej należy do Lucyny, sześć lat młodszej od Henryki, kolejnej uczestniczki Powstania Styczniowego. Ona z kolei przez siedem miesięcy odbywała karę więzienia w twierdzy zamojskiej i groziła jej zsyłka na Sybir. Na szczęście została zwolniona przez gubernatora Chruszczowa za poręczeniem dwóch obywateli ziemskich. Kolejny nagrobek i inna historia. Dwaj bracia: pułkownik carski Mikołaj i uczestnik powstania, lubelski kupiec Julian. Inny nagrobek należy do Leona Alberta Głowackiego, brata Bolesława Prusa.

Cmentarze, zwłaszcza te najstarsze, są nie tylko miejscem spoczynku zmarłych, ale też cennym źródłem historycznym. Na czterech lubelskich cmentarzach: przy ulicy Lipowej, Białej, na Kalinowszczyźnie i w Zemborzycach, pochowanych jest lub wspominanych około dwustu osób uczestniczących w Powstaniu Styczniowym. Skąd wybór powstańców? Z dwóch prostych powodów. Po pierwsze wszystkich spoczywających, którzy zaistnieli w historii Lublina, nie sposób opisać. Po drugie, kilkadziesiąt lat temu szlakiem tych postaci szli Zofia Marczyńska, Zdzisław Bieleń oraz Alojzy Leszek Gzella. Oni skatalogowali większość grobów i napisali biogramy "lubelskich" powstańców. Dziś listę tę rozszerza i stara się upamiętnić, poprzez wycieczki z młodzieżą i zaznaczanie grobów powstańców specjalnymi plakietkami, Benon Bujnowski z Młodzieżowego Domu Kultury nr 2 w Lublinie.

Warto zatem podczas świątecznych spacerów, oprócz grobów bliskich, odwiedzić przyokazji miejsca spoczynku osób, które tworzyły naszą historię.

Bibułka papierosowa na cześć młodej Henryki

Anna Henryka Pustowójtówna swą działalność zaczynała w1862 roku na balkonie przy ulicy Królewskiej 6 w Lublinie. Podczas manifestacji patriotycznych wychodziła na balkon z kwiatami i rzucając je wykrzykiwała patriotyczne hasła. Balkon należał do jej babki Brygidy Kossakowskiej. Właśnie ona zaszczepiła w córce generała carskiego Teodora Pustowójta i Marii z Kossakowskich polskość.

Dziś Brygida Kossakowska spoczywa na cmentarzu przyulicy Lipowej, a jej wnuczka na cmentarzu Montparnasse. Henryka rzucała kwiaty, uczestniczyła w modlitwach przedobrazem Matki Bożej na Bramie Krakowskiej i zachęcała, z dobrym skutkiem, inne kobiety do demonstracyjnych obchodów rocznicy Unii Lubelskiej.

- Na cmentarzu przy Lipowej spoczywa też generał Aleksander Piotrowicz Chruszczow, który od 1861 do 28 czerwca 1864 był naczelnikiem wojennym okręgu lubelskiego i brał udział w tłumieniu Powstania Styczniowego i zatwierdzał wyroki śmierci na polskich powstańców - opowiada Benon Bujnowski.

Właśnie za sprawą Chruszczowa młoda Henryka trafia do matki w Żytomierzu. Lublinianie tłumnie i manifestacyjnie odprowadzali ją aż do krzyża na rogatkach piaseckich. Umatki przebywała wyjątkowo krótko. Ale zanim poznamy jej dalszą historię, warto wspomnieć o bibułkach papierosowych. W 1863 r. portret Henryki w męskim stroju powstańca w rogatywce z piórem, ubranej w szerokie szarawary, granatową czamarkę, siwą konfederatkę, w wysokich butach, z czerkieskim kindżałem za pasem, z pistoletem i pałaszem, ukazał się na okładkach bibułki papierosowej, tak zwanej cygaretowej z napisem "Papier Pustowoitoff". Właśnie w takim przebraniu Pustowójtówna przybyła do oddziału powstańczego. Została adiutantem najpierw gen. Dionizego Czachowskiego, a następnie gen. Mariana Langiewicza. Brała udział w walkach pod Małogoszczą, Chrobrzem, Grochowiskami. Po upadku powstania wyemigrowała przez Galicję do Francji i dalej działała w Paryżu.

"Fulgentyna" uczy się fechtunku

Generał Chruszczow pojawił się również w życiu Lucyny Żukowskiej z domu Skrzyńskiej. Jej grób znajdziemy na cmentarzu przyulicy Lipowej.

- W 1862 roku należała już do ruchu przygotowującego powstanie. Pracowała w organizacji narodowej jako kurierka. Po rozpoczęciu powstania w1863 roku brała w nim czynny udział. Początkowo pod wodzą komendanta Wiśniewskiego, a następnie wstąpiła do oddziałów dowodzonych przez generała Mariana Langiewicza. Posługiwała się pseudonimem "Fulgentyna" - tłumaczy Bujnowski.

Były rotmistrz armii rosyjskiej, jej sąsiad Jan Jagniński z Garbacza, który u Langiewicza był instruktorem wojskowym i dowódcą oddziału kawalerii, uczył ją fechtunku i posługiwania się bronią palną. Pod jego okiem opanowała wkrótce technikę walki podjazdowej. W maju 1863 r. walczyła na Lubelszczyźnie w szeregach jednego z oddziałów galicyjskich. W połowie maja 1863 r. podczas bitwy pod Tyszowcami została ranna w łopatkę. Z pola bitwy Lucyna została zabrana przez pułkownika rosyjskiego Emanowa, następnie aresztowana i przewieziona do szpitala. Przez pięć miesięcy leżała w szpitalu rosyjskim w Zamościu, a po wyzdrowieniu przez siedem miesięcy odbywała karę więzienia wtwierdzy zamojskiej.

- Została zwolniona za poręczeniem dwóch obywateli ziemskich Jana Rudnickiego i Adolfa Rakowskiego. Groziła jej zsyłka na Sybir - dodaje Bujnowski.

W okresie międzywojennym Lucyna Żukowska mieszkała w Lublinie przy ul. Niecałej 8 m. 19. Należała do grupy 53 weteranów, którzy 22 stycznia 1938 roku zostali odznaczeni przez prezydenta RP Krzyżami Oficerskimi Orderu Odrodzenia Polski. Osobiście otrzymała odznaczenie z rąk marszałka Rydza-Śmigłego. Miała wtedy 95 lat.

Brat pułkownika i inni powstańcy

Ciekawostką na cmentarzu przy Lipowej i wojskowym cmentarzu przy ulicy Białej są dwa groby jednej osoby - Jana Królikowskiego.

- Wiadomo o nim jedynie tyle, że urodził się w Bełżycach i walczył podczas powstania w szeregach oddziałów pułkownika Wierzbickiego. W okresie popowstaniowym pracował jako oficjalista gospodarczy. Od roku 1916 mieszkał w Lublinie i tu zmarł w 1920 roku. Ma dwa groby. W którym jest pochowany? Na pewno spoczywa w jednym z nich, może dzięki rodzinie dowiemy się czegoś więcej - zastanawia się Benon Bujnowski.

Następna, jednak jeszcze nieodkryta i zapewne ciekawa historia spoczywa z dwoma braćmi. Obok siebie leżą Mikołaj Dymowski, pułkownik armii carskiej i jego młodszy brat, kupiec Julian Dymowski, uczestnik Powstania Styczniowego. Trudno powiedzieć, jak zachowywali się wobec siebie podczas powstania, niewątpliwie jednak stali po dwu stronach barykady. Inskrypcje nagrobne to jedyne informacje na temat braci Dymowskich.

W kolejnej alejce przy Lipowej znajdziemy bardzo charakterystyczny grób Ruperta Kwiryna Sobieszczańskiego. Urodzony w 1838 roku miał okazję uczestniczyć w wypadkach 1863 roku, przez co był przez pewien czas internowany w Zamościu.

Pomijając cały jego życiorys, warto wspomnieć, że był organizatorem Lubelskiego Towarzystwa Rolniczego, należał do grona inicjatorów i organizatorów Towarzystwa Przyjaciół Teatru Polskiego w Lublinie. Był też członkiem założycielem Towarzystwa Biblioteki Publicznej imienia Hieronima Łopacińskiego, a w 1907 roku wpłacił na rzecz uzupełnienia jej księgozbioru kwotę 50 rubli.

Warto też odwiedzić cmentarz wojskowy przy ulicy Białej i zatrzymać się przy nagrobku Antoniego Skrzetuskiego.

- Antoni jesienią 1863 roku, mając 19 lat, przystąpił do Powstania Styczniowego. Według wspomnień jego bratanicy, Klary Skrzetuskiej, został ciężko ranny w bitwie z Kozakami. Część jej pisemnej relacji brzmi: "...Był cięty szablą w głowę, utracił część palców prawej dłoni i odniósł wiele ran ciętych. Po bitwie Kozacy zwykli dobijać rannych. Stryj przeżył, bo Kozakom wydawało się, że nie żyje. Pamiętam, jak stryj w rozmowie z rodzicami powiedział: "Tam, gdzie wasze pole, tam Kozacy siekli mnie..." - opowiada Andrzej Skrzetuski, jeden z potomków z rodziny Antoniego.

Nie sposób też przejść nie zatrzymując się obok grobu Leona Antoniego Głowackiego, brata Bolesława Prusa.

- Uczestnik Powstania Styczniowego. Był nauczycielem idziałaczem narodowościowym. Ukończył Wydział Historyczno- Filozoficzny Uniwersytetu Kijowskiego i rozpoczął pracę pedagogiczną w szkole powszechnej w Siedlcach, a następnie w Gimnazjum Męskim Klasycznym w Kielcach. Od 1857 r. prowadził działalność w związkach niepodległościowych. Był współzałożycielem Studenckiego Związku Trojnickiego. Należał też do twórców Komitetu Miejskiego - opowiada Benon Bujnowski.

Przenieśmy się na chwilę na cmentarz w Zemborzycach. Tu znajdziemy grób Kaliksta Łazowskiego. Kolejny powstaniec, choć niewiele o nim wiadomo. Prawdopodobnie zesłany w głąb Rosji, bo napis na jego grobie brzmi : "Zmarł po powrocie ze wschodu".

Ostatni powstaniec, jakiego wspomnimy, to Adolf Zbojcza Koryzna.

- Leży w rodzinnym grobowcu na cmentarzu naKalinowszczyźnie. Urodził się 17 czerwca 1840 r. na Litwie, w ówczesnej guberni kowieńskiej. Z pochodzenia był ziemianinem. Wziął udział w powstaniu, prawdopodobnie na Żmudzi. Za udział w nim zesłany został na Sybir i spędził trzynaście lat w północnej części guberni jenisejskiej. Po odbyciu kary władze carskie nie zezwoliły Koryznie na powrót do rodzinnego majątku - opowiada Benon Bujnowski.

To tylko część osób z blisko dwustu powstańców styczniowych spoczywających na lubelskich cmentarzach. Tegoroczne kwesty będą przeznaczone na renowację między innymi ich grobów. Może za kilkadziesiąt lat ktoś zatrzyma się przy nagrobku Brygidy Kossakowskiej i usłyszy historię jej wnuczki, której podobizna znalazła się na okładkach bibułki "cygaretowej".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski