Bohdan Bławacki, trener Wisły znów dokonał kilku roszad w podstawowym składzie w porównaniu do dwóch poprzednich tegorocznych potyczek. Nie było to zaskoczeniem, ponieważ zakończyły się one dla "Dumy Powiśla" porażkami.
Pierwsze minuty upłynęły pod znakiem spokojnej gry obydwu ekip. W 7. minucie, po strzale Irakliego Meschii piłka zatrzepotała w siatce, ale sędzia uznał, że pomocnik Wisły był na pozycji spalonej.
Na kolejną składną akcję garstka widzów musiała czekać do 14. min. i znów w ataku byli goście. Po dośrodkowaniu Bartosza Sulkowskiego z rzutu wolnego niecelnie "główkował" Mateusz Pielach. Następnie, ko kolejnym stałym fragmencie, tym razem rzucie rożnym, poprzeczkę "ostemplował" Jakub Poznański.
Napór biało-niebieskich w końcu się opłacił. W 23. min. kapitalny strzałem z woleja z ponad 20 metrów popisał się Kacper Szymankiewicz, a Mateusz Kochalski nie miał szans na skuteczną interwencję.
Po objęciu prowadzenia puławianie nie forsowali tempa, ale też nie dali rozwinąć skrzydeł miejscowym. Niestety, gospodarze wyrównali z niczego. W 30. minucie, Sebastian Madejski obronił uderzenie Grzegorza Mazurka, ale po dobitce tego samego zawodnika piłka odbiła się od nóg Piotra Żemły i wpadła do bramki.
To rozsierdziło przyjezdnych. Ponownie piłką w poprzeczkę uderzył Poznański, a Arkadiusz Maksymiuk nieznacznie chybił celu. W 37. min. po strzale Sulkowskiego goście sygnalizowali zagranie ręką jednego z zawodników Legionovii, ale sędzia nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego. Wynik w tej części gry nie uległ już zmianie.
Druga odsłona spotkania to wciąż ataki przyjezdnych, którzy nie zamierzali wracać do Puław z punktem. Niecelnie strzelał Pielach, Kochalski na raty poradził sobie z uderzeniem Meschii, a piłka po próbach Alena Ploja i jego zmiennika, Roberta Hirsza, minimalnie minęła bramkę drużyny z Mazowsza.
W 66. min. wyborną szansę miał inny z rezerwowych Wisły. Jednak Sylwester Patejuk posłał futbolówkę nad poprzeczką bramki Legionovii. Za chwilę Tomasz Sedlewski znakomitym podaniem obsłużył Hirsza, lecz napastnik gości posłał piłkę w słupek.
Miejscowi bronili się całą jedenastką, a "Duma Powiśla" uparcie dążyła do strzelenia gola dającego jej cenne trzy punkty. Jednak trzy próby zaskoczenia Kochalskiego przez Patejuka nie przyniosły pożądanego efektu i mecz zakończył się remisem.
Następna seria gier już w najbliższy weekend. 7 kwietnia (sobota, godzina 19), Wisła podejmie Błękitnych Stargard.
Legionovia – Wisła Puławy 1:1 (1:1)
Bramki: Szymankiewicz 23 – Żemło 30 samobójcza
Legionovia: Kochalski – Wojcinowicz, Grzelak, Więdłocha, Szumilas (63 Kuśmierek), Mazurek (56 Vasilj), Rybkiewicz (72 Zaklika), Nemanić, Janković, Kalinowski (54 Kutarba), Skwarczek
Wisła: Madejski – Pielach, Poznański, Żemło (46 Zmorzyński), Sulkowski, Sedlewski, Kobiałka (62 Patejuk), Szymankiewicz, Maksymiuk, Meschia (78 Żelisko), Ploj (57 Hirsz)
Żółte kartki: Janković, Skwarczek – Hirsz
Sędziował: Tomasz Marciniak z Płocka
Widzów: 100
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?