Sprawa Alchemii utknęła w sądzie. Trwa proces ratusza z inwestorem

We wtorek odbyła się kolejna rozprawa przed Sądem Okręgowym w Lublinie w sprawie rozwiązania umowy między gminą Lublin a spółką Arkady. Kontrakt dotyczy oddania firmie w użytkowanie wieczyste nieruchomości u zbiegu ulic Lubartowskiej, Bajkowskiego i Świętoduskiej. Podczas ostatniej rozprawy sąd przesłuchał świadków. Wśród nich byli urzędnicy ratusza i Zarządu Dróg i Mostów.

Proces o rozwiązanie umowy toczy się od września. Ratusz chce rozwiązania umowy. Spółka stoi na stanowisku, że wniosek miasta jest bezzasadny.

- Stoimy na stanowisku, że inwestycja nie powstała z powodów niezależnych od nas - powiedział przed rozprawą Marek Woliński, przedstawiciel spółki Arkady.

Plany budowy podziemnego kompleksu łączącego podziemnym tunelem Śródmieście ze Starym Miastem sięgają 2009 r. Wówczas spółka Arkady zapowiedziała wybudowanie centrum handlowego pomiędzy ulicami Lubartowską, Bajkowskiego i Świętoduską. Teren wydzierżawiła od gminy Lublin.

Później plany się zmieniały. Wpływ na to miały kolejne galerie handlowe wyrastające w mieście. Inwestycja w centrum była stopniowo redukowana, aż z planowanego kompleksu pozostała jedynie zapowiedź budowy parkingu na kilkaset aut, kilku sklepów i restauracji. Spółka przekładała także termin zakończenia inwestycji. Według ostatniej umowy z miastem, budowa miała osiągnąć stan surowy do końca 2018 r. Tak się nie stało, a teren planowanej inwestycji obecnie zarastają krzewy.

Arkady dwukrotnie występowały do ratusza o pozwolenie na budowę. Pierwszą zgodę dostały w 2009 r. Później okazało się, że część staromiejska galerii nie może być zrealizowana, więc inwestor wystąpił o zmianę pozwolenia. Uzyskana zgoda, według inwestora, wyłączyła z terenu projektowanego centrum stację transformatorową i drogi okalające plac planowanej budowy. Pełnomocnik spółki zarzucił urzędnikom Zarządu Dróg i Mostów opieszałość, co skutkować miało opóźnieniami przy realizacji inwestycji.

- W przedsięwzięcie zainwestowaliśmy już 30 milionów złotych - zastrzega Marek Woliński, przedstawiciel Arkad. W tej kwocie mieszczą się wydatki poniesione na projekt, badania archeologiczne i geologiczne. - Chcemy budować, ale nie jest to od nas do końca zależne - dodaje przedstawiciel Arkad.

Mimo tych zapowiedzi ratusz nie wycofuje się z zamiaru rozwiązania umowy. - Miasto nadal podtrzymuje swój wniosek. Z uwagi na fakt, że spółka Arkady od 15 lat nie zabudowała nieruchomości, mimo czterokrotnie przedłużanych na jej wniosek terminów, miasto Lublin domaga się przed sądem rozwiązania umowy - informuje Monika Głazik z biura prasowego ratusza.

Termin kolejnej rozprawy sąd wyznaczył na maj.