Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Start Lublin rozbity we Włocławku. Lider okazał się za mocny

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Start Lublin
Koszykarze Polskiego Cukru Startu pokonali już w tym sezonie aktualnych mistrzów i wicemistrzów Polski. Ale obecnemu liderowi Orlen Basket Ligi nie dali rady. Anwil Włocławek rozbił czerwono-czarnych 100:71 i po siedmiu meczach pozostaje niepokonanym zespołem.

To druga porażka Startu w lidze i druga tak dotkliwa. Poprzednio lubelska drużyna przegrała w Dąbrowie Górniczej 87:112. We Włocławku ofensywny basket podopiecznych trenera Artura Gronka napotkał obronę, która zatrzymała najlepszych strzelców. Liam O'Reilly oraz Jabril Durham zdobywali razem w tym sezonie średnio ok. 36 punktów. W starciu z Anwilem ich dorobek wyniósł 22 punkty przy zaledwie 33-procentowej skuteczności w rzutach z gry.

- To spotkanie miało dla nas duży ciężar emocjonalny. Bardzo chcieliśmy wygrać we Włocławku i pokonać drużynę, która była niepokonana. Te emocje przyćmiły zadania, które mieliśmy wykonać na boisku. Byliśmy niepotrzebnie zdenerwowani i egzekucja tego, co sobie zakładaliśmy była naprawdę na bardzo słabym poziomie – ocenia trener, Artur Gronek.

Początek spotkania dwóch najlepszych ekip w lidze był trudny dla obu stron. W pierwszych pięciu minutach gry Start trafił jeden z ośmiu rzutów z gry (w tym spudłował wszystkie pięć prób za dwa punkty), natomiast Anwil jeden z siedmiu (marnując m.in. wszystkie cztery „trójki”).

Po udanej próbie zza linii 6,75 m Tomislava Gabrica goście prowadzili 9:4. Tym samym odpowiedział od razu Luke Petrasek i od tego momentu zaczęła się dominacja Anwilu, która trwała do ostatnich akcji.

- Byliśmy bardzo skoncentrowani i realizowaliśmy nasz plan. Wiedzieliśmy, gdzie możemy zaatakować obronę, która generowała do tej pory najwięcej przechwytów w lidze. Zagraliśmy zespołowo, ale ten wynik tak naprawdę nie odzwierciedla siły zespołów i nie możemy popadać w hurraoptymizm – uważa Przemysław Frasunkiewicz, szkoleniowiec Anwilu.

Gospodarze wygrali pierwszą kwartę 21:13, skupiając się w tym okresie głównie na rzutach z dystansu (5/12). Zespół z Lublina trafił tylko trzy rzuty z gry i wyraźnie przegrał zbiórkę. Jabril Durham pierwsze punkty zdobył dopiero w 13. minucie. - Nie graliśmy dobrego meczu. Nie egzekwowaliśmy założeń w ataku i obronie. Anwil grał bardzo fizycznie w obronie, zbierał piłki w ataku i po prostu był lepszy – przyznaje Amerykanin.

W połowie drugiej kwarty strata czerwono-czarnych zmalała do pięciu punktów (28:33), ale wciąż raziła nieskuteczność w rzutach z półdystansu (3/13). Tuż przed przerwą gospodarze szybko odskoczyli na 19 oczek (51:32).

Lubelscy gracze próbowali odrabiać straty rzutami za trzy punkty. Ale jednocześnie nie potrafili zatrzymać rozpędzonych gospodarzy. W 27. minucie, przy szóstej próbie, spod kosza trafił w końcu Barret Benson. Jakub Karolak chociaż trafił „trójkę” w pierwszych sekundach meczu, później nie miał swobody w ataku i spudłował kolejnych sześć rzutów.

- Anwil zagrał bardzo dobre spotkanie, bardzo fizyczne. Postawił bardzo trudne warunki i nie bez przyczyny jest niepokonany. W tym momencie jest najlepszym zespołem w naszej lidze. Natomiast w naszą grę na początku niepotrzebnie wdarł się stres i nerwy – mówi trener Startu.

Jedynym zawodnikiem grającym solidną koszykówkę był Gabrić, który przez cztery kwarty trzymał równy poziom i trafił cztery z siedmiu rzutów zza łuku. Reszta drużyny była daleka od optymalnej dyspozycji. W grze czerwono-czarnych nie było właściwego tempa, brakowało porozumienia na parkiecie i raziły szkolne błędy, po których piłka lądowała w trybunach.

Na cztery minuty przed końcem, po punktach Petraska, Anwil uzyskał najwyższa przewagę różnicą 31 punktów. Gospodarze odnieśli siódme zwycięstwo w siódmym meczu. Start po raz drugi w sezonie wraca do domu pokonany. - Tym razem nie ma sensu mówić o statystykach, ponieważ w każdym elemencie zespół z Włocławka nas zdominował – przyznaje Artur Gronek.

Anwil Włocławek – Polski Cukier Start Lublin 100:71 (21:13, 30:19, 23:23, 26:16)

Anwil: Sanders 18, Kostrzewski 17, Joesaar 14, Petrasek 12, Young 10, Groves 10, Garbacz 9, Bell 8, Wadowski 2, Łączyński, Łazarski. Trener: Przemysław Frasunkiewicz

Start: Gabrić 20, O'Reilly 13, Benson 11, Durham 9, Krasuski 5, Pelczar 5, Put 3, Karolak 3, Wade 2, Szymański. Trener: Artur Gronek

Sędziowali: Piotr Pastusiak, Wojciech Liszka, Tomasz Tybor

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski