Niedzielne starcie było potyczką dwóch drużyn, których trenerami są mistrzowie olimpijscy. Puławską ekipę prowadzi Ukrainiec Siergiej Bebeszko, natomiast kielecką Talant Dujshebaev. Obaj szkoleniowcy sięgnęli po złoto igrzysk olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku, grając wówczas w zespole WNP (Wspólnoty Niepodległych Państw), formy przejściowej między ZSRR, a Rosją.
Puławianie nie przestraszyli się mistrzów Polski i po trzech minutach gry, gdy golkipera gospodarzy pokonał Kacper Adamski, wyszli na prowadzenie 3:2. Sześć minut później, po golu białoruskiego obrotowego Artsema Karaleka, było już jednak 8:3 dla kielczan.
Przez kolejne minuty na parkiecie w Hali Legionów trwała dosyć wyrównana walka i po kwadransie gry Azoty traciły do miejscowych cztery gole (7:11).
Następne dziesięć minut drużyna z Kielc wygrała 9:2 i miała już zaliczkę jedenastu trafień (20:9). W końcówce pierwszej połowy puławski zespół zdołał jeszcze zdobyć trzy bramki, przegrywając ostatecznie do przerwy 12:22. Wynik premierowej odsłony przypieczętował Rafał Przybylski.
– Na początku pierwszej połowy pokazaliśmy, że zasłużenie jesteśmy liderami ligi i naprawdę trudno z nami walczyć. Z kolei na początku drugiej części meczu być może myślami zostaliśmy w szatni, ale ja się rozgrzewałem cały czas, czułem się dobrze, złapałem luz i myślę, że było to widać w trakcie gry. Bardzo miło, że po każdej mojej interwencji kibice krzyczeli moje nazwisko. To podnosi na duchu. Tytuł MVP spotkania także cieszy, ale nie gram dla wyróżnień indywidualnych. Cieszę się z dobrej dyspozycji dnia, ale w kolejnym meczu chcę dać z siebie jeszcze więcej – mówi wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania, bramkarz Industrii, Nikodem Błażejewski.
Mimo że gospodarze myślami zostali w szatni, to pierwsze dziesięć minut po zmianie stron gospodarze wygrali 4:1, odskakując na 26:13. Niemoc puławian w ofensywie przełamał dopiero w 41. minucie Boris Zivkovic. Potem gra się wyrównała i po golu Macieja Zarzyckiego, goście w 46. minucie byli na minus jedenaście (17:28).
Dziesięć minut przed zakończeniem spotkania, kielczanie prowadzili różnicą czternastu trafień (32:18) i kwestią nierozstrzygniętą były jedynie rozmiary ich zwycięstwa. Ostatecznie mistrzowie Polski rozbili team Siergieja Bebeszko 39:23. Ostatnią bramkę w niedzielnym meczu zdobył rozgrywający kieleckiej drużyny, Michał Olejniczak.
Kolejne ligowe starcie Azoty zagrają w sobotę, 7 października we własnej hali. Do Puław zawita wówczas ekipa Zepter KPR Legionowo. Konfrontacja została zaplanowana na godz. 16.
Industria Kielce – Azoty Puławy 39:23 (22:12)
Industria: Wałach, Błażejewski – Tournat 8, Sićko 5, Olejniczak 5, Kounkoud 4, Thrastarson 4, Wiaderny 4, Moryto 3, Karalek 3, D. Dujshebaev 1, Stenmalm 1, Paczkowski 1, Surgiel. Kary: 6 min. Trener: Talant Dujshebaev
Azoty: Zembrzycki, Tsintsadze – Przybylski 6, Zivković 4, Burzak 4, Adamski 2, Jarosiewicz 2, Antolak 1, Janikowski 1, Zarzycki 1, Marciniak 1, Ostroushko 1, Fedeńczak, Jaworski, Konieczny, Urbanek. Kary: 10 min. Trener: Siergiej Bebeszko
Sędziowali: Michał Fabryczny (Mysłowice) i Jakub Rawicki (Katowice)
Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody