Wszystko zaczęło się od wniosku, który w tomaszowskim sądzie złożył jeden z okolicznych mieszkańców. Mężczyzna ubiegał się o spadek po zmarłych dziadkach. W skład majątku wchodziło m.in. gospodarstwo rolne, grunty, maszyny rolnicze i samochód.
Zdaniem wnuczka, dziadkowie nie pozostawili testamentu. Innego zdania był syn zmarłych. Do akt sprawy złożył dokument zawierający wskazówki ojca dotyczące tego, w jaki sposób należy rozporządzać majątkiem na wypadek śmierci. Dokument został złożony blisko pół roku wcześniej w obecności kierownika Urzędu Stanu Cywilnego oraz dwóch świadków. Miał więc cechy testamentu. Jednak sąd przeszedł nad dokumentem do porządku dziennego.
Wyrok zapadł w kwietniu 2014 r. Sąd zadecydował o podziale majątku na podstawie ustawy. Już wtedy zdawał sobie sprawę z błędu. „W uzasadnieniu orzeczenia sąd przyznał się do pomyłki wskazując, iż pomimo przedłożonego testamentu błędnie orzekł w obu przypadkach nabycie spadku na podstawie ustawy” - czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej.
Syn złożył apelację, ale sąd ją odrzucił. Powodem miały być braki formalne i nie dotrzymanie ustawowych terminów.
Spadkobierca nie zaskarżył rozstrzygnięcia. Zrobił to natomiast Robert Hernand, zastępca prokuratora generalnego. Jego zdaniem, orzekając w przedmiocie spadku sąd zaniechał zbadania przedłożonego w toku postępowania testamentu i orzekł podział majątku w porządku ustawowym.
„Prokurator generalny zaskarżył wyżej wymieniony wyrok w części, zarzucając naruszenie zasad, wolności i praw człowieka i obywatela, określonych w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej takich jak prawo do własności oraz prawo do dziedziczenia. Ponadto w skardze podniesiono zarzut rażącego naruszenia prawa procesowego (…). Wskazano, że konsekwencją tego było zaniechanie przeprowadzenia z urzędu badania, kto jest spadkobiercą i brak otwarcia przez sąd testamentu alograficznego zmarłego oraz orzeczenie nabycia spadku w porządku ustawowym” - stwierdza Prokuratura Krajowa.
Skarga nadzwyczajna na orzeczenie sądu rejonowego trafiła do Sądu Najwyższego. Wyrok zapadł w ubiegłym tygodniu.
„Sąd Najwyższy uznał zasadność podniesionych w skardze nadzwyczajnej zarzutów. Wskazał, że w demokratycznym państwie prawa nie powinno się ostać postanowienie o stwierdzeniu nabycia praw do spadku, które w sposób oczywiście błędny stwierdza porządek dziedziczenia według przepisów ustawy, a nie na podstawie testamentu, przy braku jakichkolwiek rozważań i oceny jego ważności” - informuje prokuratura.
W ocenie Sądu Najwyższego, rozstrzygnięcie z 2014 r. ma charakter rażącego naruszenia prawa, „godzi w powagę wymiaru sprawiedliwości, jak również konstytucyjną zasadę demokratycznego państwa prawnego”.
Sąd Najwyższy uchylił wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Oznacza to, że po raz kolejny pochyli się nad nią Sąd Rejonowy w Tomaszowie Lubelskim.
- Najlepsi lekarze w regionie. Sprawdź ranking specjalistów
- Muzeum Wsi Lubelskiej również zimą ma swój urok. Przekonajcie się sami! Zobacz
- W sobotę w wąwozie Rury tłumy, jak w Zakopanem! Zobacz zdjęcia
- Węże, żółwie, agamy i nie tylko. Oto mieszkańcy lubelskiego Egzotarium. Mamy zdjęcia!
- Pierwsze auta elektryczne pojawiły się długo przed Teslą. Pionierem był Porsche
- Stok narciarski w Lublinie? Tak, kiedyś zjeżdżaliśmy na nartach w centrum miasta
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?