Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Jacka Borkowicza: "Ciszej nad tą trumną"

Jacek Borkowicz, historyk, pisarz i publicysta
Nigdy nie byłem zwolennikiem silnego kultu pamięci o smoleńskiej tragedii. I piszę to w sposób wyważony, słowami możliwie neutralnymi, aby jak najmniej urazić uczucia wielu czytających. Bo że urażę tych czy owych, jestem pewien – taki to już temat.

Jak chyba wszyscy rodacy, przeżyłem szok 10 kwietnia 2010, choć o samym wydarzeniu dowiedziałem się daleko od Polski, bo w Madrycie. Jak tysiące innych, stałem w kolejce do Belwederu, by oddać pośmiertny hołd parze prezydenckiej. Ale już pomysł, by państwa Kaczyńskich pochować na Wawelu, przyjąłem z obawą że nasze wspólne symbole, istniejące przecież po to, by łączyły, zaczną nas dzielić. Co się niestety sprawdziło. Nie podobały mi się awantury o krzyż przed pałacem prezydenckim, jak również trwający do dzisiaj zwyczaj „miesięcznic”. W naszej chrześcijańskiej tradycji żałobę obchodzi się w sposób wyraźny miesiąc, w sposób dyskretny – najwyżej rok. I tyle. Wszelkie dalsze ostentacje są – tutaj już muszę porzucić wyważony język – objawem niewiary w Zmartwychwstanie. Zatem jakiekolwiek uzasadnianie „miesięcznic” katolicyzmem jest argumentem kulą w płot. Już nie mówiąc o machaniu biało-czerwonymi flagami na prawo i lewo. Ten obyczaj pochodzi z czasów „Solidarności” 1980. Ale tamta „Solidarność” była ruchem ogólnonarodowym, więc „oflagowywanie” strajkujących polskimi barwami było jak najbardziej na czasie. Dziś, niestety, nikt tutaj umiaru nie wykazuje, dewaluując polski sztandar na partyjnych mityngach lub rolniczych blokadach.

Dziś jednak większość z moich zastrzeżeń straciła na aktualności. Partia bliska śp. Lechowi Kaczyńskiemu straciła władzę, państwo już nie wspiera odgórnie obchodów. A raczej przeciwnie. I tu właśnie zaczyna się kolejny problem. Bo pomnik smoleński na Placu Piłsudskiego, choć widokowo przyćmiewa postument patrona miejsca, nie jest chyba niczym rażącym. A wiązanki kwiatów, jakie regularnie składa tam brat zmarłego, nie powinny nikomu przeszkadzać. To, jak często i z kim odwiedza to miejsce Jarosław Kaczyński, powinno pozostać jego osobistą sprawą – ważne że owe odwiedziny nie mają już charakteru imprezy masowej.
Wydawałoby się że wśród ludzi cywilizowanych takie sprawy są oczywistością. Tymczasem już drugi raz pod rząd doszło tam do awantury. Jakiś naprędce zarejestrowany komitet, dokładnie w tym samym czasie, składa tam wieniec upamiętniający „ofiary Lecha Kaczyńskiego”. Za pierwszym razem brat prezydenta próbował osobiście obelżywy wieniec usunąć, co spotkało się z taką erupcją chamstwa ze strony „obrońców”, jakiej jeszcze nie widziano chyba na żadnej polskiej uroczystości żałobnej.

Wobec tej oczywistej, dwukrotnej już prowokacji policja nie interweniowała, gdyż wszystko jakoby odbyło się zgodnie z literą prawa, a „komitet” składał wieniec legalnie. Fakt że wszystko odbywało się ze skrajnym naruszeniem wszelkich norm ludzkiej przyzwoitości, widać nikogo z władz nie poruszył – ani włodarzy stolicy państwa, ani też ekipy rządowej. Czy taką samą obojętność okażą panowie Tusk i Trzaskowski, gdy teraz na przykład pod pomnikiem Bohaterów Getta, w samą rocznicę powstania, jakiś „legalny komitet” wystawi wieniec poświęcony „ofiarom Żydów w Gazie”?

Pytanie to retoryczne, gdyż widać wyraźnie że obecny rząd, nie mogąc wykazać się przed ludźmi spełnieniem przedwyborczych obietnic, mami ich tym, co najłatwiejsze – tworzeniem konfliktów. Nie ma sensu przypominać że taka taktyka ma krótkie nogi. Przecież do następnych wyborów jeszcze szmat czasu…

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski