Decyzja nowego komendanta Straży Miejskiej otwiera nowy rozdział w historii tej instytucji. Przyznam, że ja sam takiej deklaracji z ust szefa strażników się nie spodziewałem. Oczekiwałem jej, ale nie sądziłem, że tak szybko nastąpi. I tak, Jacek Kucharczyk wszem i wobec zadeklarował, że jego podwładni od 1 października mają pełnić dyżur tak długo, jak długo funkcjonuje życie miejskie. A, że życie w takim mieście jak Lublin toczy się całą dobę, to i całą dobę pełnić swoje obowiązki będą strażnicy.
To ewidentna zmiana zasad funkcjonowania naszej "prawie" policji municypalnej (którą to Straż Miejska już dawno powinna się stać). Wszak w nocy nie da się wyrobić normy we wlepianiu mandatów czy ściganiu "babć z pietruszką". W nocy trzeba myśleć o bezpieczeństwie i to nie tyle własnym, co mieszkańców miasta. W dzień można lawirować, wtapiać się w tłum i być niewidocznym. Noc na to nie pozwala, ona każe służbom bezpieczeństwa być widocznym. Widoczni więc będą musieli być także strażnicy miejscy i to nie w okolicach targowisk.
Komendantowi Kucharczykowi z całego serca gratuluję pomysłu. Myślę, że czynię to tak w swoim, jak i mieszkańców Lublina, imieniu. Rozumiem, że Straż Miejska ma za zadanie uzupełniać kasę miasta o wpływy z mandatów, ale podstawową jej rolą, od której dotychczas usilnie uciekała, jest zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom miasta.
Mam nadzieję, że jest to dopiero pierwsza oznaka nowego u strażników, że komendant nie pozostanie jedynie przy spektakularnych zapowiedziach zmian. Mam nadzieję, że spektakularne będą same zmiany - kolejne zmiany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?