Stojący na skraju wszystkiego co straszne PKS Wschód odlat zastanawia się, jak utrzymać się na rynku i wyjść choćby na zero. Robi to na różne sposoby, począwszy od notorycznego wymyślania koncepcji funkcjonowania firmy, po oprotestowywanie pozwoleń na przewóz osób na poszczególnych trasach przyznawanych prywatnym przewoźnikom.
Prace koncepcyjne nad modelem organizacji firmy nie pozwalają zarządowi przewoźnika na nic innego, choćby na przeglądanie ogłoszeń o przetargach na świadczenie usług przewozowych. I pal sześć, gdyby gra szła o linie komunikacyjne w Cieszynie czy Szczecinie, ale przetargi ogłasza też tak nieodległe PKS Wschód miasto, jak Lublin. To tu chyba nawet ma siedzibę nasz regionalny przewoźnik. W ostatnim lubelskim przetargu wystartował natomiast odległy o 600 km PKS z Zielonej Góry. Widać w Zielonej Górze mają lepszy internet i szybciej im się otwiera strona z zamówieniami publicznymi.
A może by tak zarząd naszego przewoźnika, zamiast od lat wpisywać w przeglądarkę internetową frazę: "jak uratować źle zarządzaną firmę", zaczął posługiwać się frazą "przetargi na obsługę linii autobusowych". To byłby pierwszy istotny krok w naprawieniu finansów PKS Wschód. Kolejnym będzie złożenie konkurencyjnej oferty w jakimkolwiek przetargu. Potem można by pomyśleć o przetłumaczeniu tej frazy na angielski i wyszukiwaniu przetargów na obcojęzycznych stronach. Ja za doradztwo w tej materii złotówki nawet sobie nie życzę. Prawa autorskie do niej przekazuję w niniejszym tekście.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?