Anhelina Łysak pochodzi z Ukrainy, ale od 2021 roku posiada polskie obywatelstwo. Zapaśniczka klubu z Chełma szansę na medal mistrzostw świata straciła po porażce z Amerykanką Helen Maroulis, mistrzynią świata i mistrzynią olimpijską. - Rok temu walczyłam z nią o wejście do finału. Przegrałam wtedy 0:10. Minął rok i widziałam, że mogę z takimi zawodniczkami już powalczyć. Podobnie było z Japonką (we wcześniejszej rundzie Łysak przegrała z broniącą tytuły Tsugumi Sakurai - red.) - podkreśla zawodniczka.
Porażka z Maroulis przekreśliła szanse na medal, ale przed Łysak była jeszcze walka o piąte miejsce, gwarantujące bilet na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Kwalifikację w kategorii do 57 kg uzyskała po wygranej z Turczynką Elvira Kamaloglu. - Sama jeszcze nie mogę w to uwierzyć. Wiedziałam o co walczę i długo się do tego przygotowywałam. Na macie zostawiłam serce i jestem mega dumna. Dziękuję trenerom, dziewczynom i wszystkim, którzy mnie dopingowali. W Paryżu postaram się zdobyć medal - mówiła Łysak.
- W przyszłorocznych igrzyskach będziemy się bić o medale - twierdzi Andrzej Supron, prezes Polskiego Związku Zapaśniczego. - W kolejnych turniejach kwalifikacyjnych nie będzie już najmocniejszych zapaśników i zapaśniczek, ponieważ mają oni już zapewnione przepustki do Paryża - dodaje.
W mistrzostwach świata w Belgradzie wystąpiła jeszcze jedna zapaśniczka Cementu Gryfa Chełm, Katarzyna Krawczyk. Walczyła ona jednak w nieolimpijskiej kategorii 55 kg i z walki o medale odpadła w 1/8 finału.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?