MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Złapani w telefoniczne sidła

Michał Oksiński
Rzecznik praw konsumenta spróbuje pomóc pani Stefanii.
Rzecznik praw konsumenta spróbuje pomóc pani Stefanii. Jacek Babicz/Polska Kurier Lubelski
Starsze małżeństwo z Lublina uważa, że zostało oszukane przez firmę telekomunikacyjną, która domaga się zapłacenia kary za zerwanie umowy. W rozwiązanie sporu zaangażował się miejski rzecznik konsumenta.

Państwo Tomzowie byli stałymi klientami jednego z największych operatorów telekomunikacyjnych. Do czasu, kiedy odwiedził ich akwizytor. Przedstawił się jako pracownik Telekomunikacji Polskiej i zaoferował atrakcyjną promocję. Podsunął też umowę do podpisania. Po fakcie wyszło na jaw, że pracował dla konkurencyjnej firmy Tele2.

Tymczasem w bazie abonentów Tele2 nie ma nazwiska naszej Czytelniczki, ponieważ umowę zawarto niezgodnie z przepisami - został złożony podpis, lecz brakuje daty i miejsca jej zawarcia.

- Wkrótce otrzymaliśmy fakturę za telefon, ale od zupełnie nieznanego operatora - opowiada Stefania Tomza.

Nie przypomina sobie, żeby taką umowę podpisywała. Po naszej interwencji firma Novum Telekomunikacja przysłała klientce kopię dokumentu.

- Informujemy, że dnia 04-08-08 r. zawarła Pani z Naszą firmą Umowę o świadczenie usług Telenovum (...). Zgodnie z paragrafem 7 p. 4 a Regulaminu Świadczenia Usług Telenovum, Abonent może odstąpić od umowy bez podania przyczyny w ciągu 10 dni od dnia jej zawarcia - czytamy w piśmie skierowanym do pani Stefanii.

Kobieta postanowiła wycofać się z umowy. Jednak to nie takie proste, bo firma wymaga tzw. opłaty rezygnacyjnej. - Kwota w wysokości 181 zł z mojej skromnej emerytury pokrywa mi połowę wydatków związanych z utrzymaniem - denerwuje się Stefania Tomza.

Miejski rzecznik konsumenta będzie prowadził negocjacje między nią a firmą telekomunikacyjną. - Z umowy nie wynika, jaką kwotę klient zapłaci w ramach opłaty wyrównawczej. Będziemy się starali, aby ta należność została umorzona - zapewnia Lidia Baran-Ćwirta, miejski rzecznik konsumenta w Lublinie.

Podobnych spraw i zgłoszeń w biurze rzecznika jest coraz więcej. Przede wszystkim klienci nie są świadomi, ile będzie wynosić kara, jeśli zrezygnują z zawartej umowy.

- W każdej umowie jest uwzględniona opłata nazywana karą umowną. Problem polega na tym, że cennik albo taryfikator w samej jej treści musi określać, ile klient otrzymał w ramach oferty promocyjnej, a ile powinien zwrócić w razie zerwania umowy - podkreśla Lidia Baran-Ćwirta.

Podpowiada, że w warunkach domowych najlepiej udaje się spotkanie towarzyskie. - Przyjmowanie akwizytorów w domu jest nieroztropne - ostrzega.

Akwizytorzy najczęściej wykorzystują naiwność starszych osób, mamiąc je atrakcyjnymi ofertami. Konsekwencje mogą być poważne. Jak się tego ustrzec? Powinniśmy udać się do siedziby firmy i dokładnie poznać warunki umowy. Nie trzeba podpisywać jej od ręki. Najlepiej zabrać ją do domu i przestudiować ofertę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski