Państwo Tomzowie byli stałymi klientami jednego z największych operatorów telekomunikacyjnych. Do czasu, kiedy odwiedził ich akwizytor. Przedstawił się jako pracownik Telekomunikacji Polskiej i zaoferował atrakcyjną promocję. Podsunął też umowę do podpisania. Po fakcie wyszło na jaw, że pracował dla konkurencyjnej firmy Tele2.
Tymczasem w bazie abonentów Tele2 nie ma nazwiska naszej Czytelniczki, ponieważ umowę zawarto niezgodnie z przepisami - został złożony podpis, lecz brakuje daty i miejsca jej zawarcia.
- Wkrótce otrzymaliśmy fakturę za telefon, ale od zupełnie nieznanego operatora - opowiada Stefania Tomza.
Nie przypomina sobie, żeby taką umowę podpisywała. Po naszej interwencji firma Novum Telekomunikacja przysłała klientce kopię dokumentu.
- Informujemy, że dnia 04-08-08 r. zawarła Pani z Naszą firmą Umowę o świadczenie usług Telenovum (...). Zgodnie z paragrafem 7 p. 4 a Regulaminu Świadczenia Usług Telenovum, Abonent może odstąpić od umowy bez podania przyczyny w ciągu 10 dni od dnia jej zawarcia - czytamy w piśmie skierowanym do pani Stefanii.
Kobieta postanowiła wycofać się z umowy. Jednak to nie takie proste, bo firma wymaga tzw. opłaty rezygnacyjnej. - Kwota w wysokości 181 zł z mojej skromnej emerytury pokrywa mi połowę wydatków związanych z utrzymaniem - denerwuje się Stefania Tomza.
Miejski rzecznik konsumenta będzie prowadził negocjacje między nią a firmą telekomunikacyjną. - Z umowy nie wynika, jaką kwotę klient zapłaci w ramach opłaty wyrównawczej. Będziemy się starali, aby ta należność została umorzona - zapewnia Lidia Baran-Ćwirta, miejski rzecznik konsumenta w Lublinie.
Podobnych spraw i zgłoszeń w biurze rzecznika jest coraz więcej. Przede wszystkim klienci nie są świadomi, ile będzie wynosić kara, jeśli zrezygnują z zawartej umowy.
- W każdej umowie jest uwzględniona opłata nazywana karą umowną. Problem polega na tym, że cennik albo taryfikator w samej jej treści musi określać, ile klient otrzymał w ramach oferty promocyjnej, a ile powinien zwrócić w razie zerwania umowy - podkreśla Lidia Baran-Ćwirta.
Podpowiada, że w warunkach domowych najlepiej udaje się spotkanie towarzyskie. - Przyjmowanie akwizytorów w domu jest nieroztropne - ostrzega.
Akwizytorzy najczęściej wykorzystują naiwność starszych osób, mamiąc je atrakcyjnymi ofertami. Konsekwencje mogą być poważne. Jak się tego ustrzec? Powinniśmy udać się do siedziby firmy i dokładnie poznać warunki umowy. Nie trzeba podpisywać jej od ręki. Najlepiej zabrać ją do domu i przestudiować ofertę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?