18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowcy Lubelskiego Węgla KMŻ przegrali z Polonią Piła 43:47 (ZDJĘCIA)

Krzysztof Nowacki
Na papierze skład Lubelskiego Węgla KMŻ wyglądał na najmocniejszy w drugiej lidze. Na torze jednak zespół prezentuje się bardzo przeciętnie. Porażka z Polonią Piła 43:47 to druga przegrana w tym sezonie. Przegrana, która powinna pociągnąć za sobą poważne zmiany.

Wszyscy zdawali sobie sprawę, że mecz z Polonią nie będzie łatwy. I to nie tylko ze względu na nierówną formę lubelskiej drużyny, ale przede wszystkim z powodu obecności w kadrze gości dwóch utalentowanych juniorów. 20-letni Przemysław Pawlicki i jego 17-letni brat Piotr dołączyli do Polonii już po rozpoczęciu sezonu i automatycznie sprawili, że pilanie dołączyli do faworytów ligi. W Lublinie zdobyli razem 22 punkty, a kolejne trzy Piotr stracił przez defekt motocykla.

W niedzielę w barwach KMŻ zadebiutował Australijczyk Cameron Woodward, natomiast w ostatniej chwili ze składu wypadł poobijany Zbigniew Suchecki, którego zastąpił Tomasz Piszcz. Dla wychowanka Motoru Lublin była to szansa pokazania się trenerowi. Zawody rozpoczął od podwójnej wygranej w parze z Pawłem Miesiącem. O ogromnym pechu może mówić w 7. wyścigu. Gdy już podjechał pod taśmę, zdefektował mu motocykl i mimo że natychmiast podstawiono mu rezerwowy, nie zdążył wrócić na czas pod taśmę startową. Zabrakło dwóch sekund i sędzia Piotr Nowak z Torunia wykluczył go z biegu.

Po wygranej 5:1 na rozpoczęcie meczu, w 2. wyścigu do lublinian uśmiechnęło się szczęście. Jadący po pewne zwycięstwo Piotr Pawlicki zanotował defekt i KMŻ wygrał 4:2. W odpowiedzi pilanie wygrali dwa kolejne wyścigi po 5:1 i objęli pierwsze prowadzenie 13:11.

W 5. wyścigu australijska para KMŻ: Tyron Proctor - Cameron Woodward zrehabilitowała się za podwójną porażkę w 3. wyścigu i tym razem przyjechała na dwóch pierwszych miejscach. W 9. biegu najszybszym startem (a w niedzielę ten element nie był mocną stroną lublinian) popisał się Miesiąc. Za jego plecami jechał Przemysław Pawlicki, który z każdym okrążeniem zbliżał się do zawodnika KMŻ, aż w końcu wykonując klasyczne nożyce przedarł się na pierwsze miejsce. Dodatkowo Miesiąc zaliczył gumę i wyścig zakończył się remisem 3:3.

Identyczny rezultat był w biegu 10., po którym wynik meczu brzmiał 32:28 dla Polonii. Po tym starcie lubelscy zawodnicy zeszli się w parku maszyn na wspólną naradę. Wzajemna mobilizacja niewiele jednak pomogła. Gdy w 13. biegu para z Piły wygrała 5:1 i Polonia objęła prowadzenie 44:34, emocje się skończyły. Gospodarze spasowali się do toru dopiero na biegi nominowane, które wygrali 5:1 i 4:2, ale to było już niewielkim pocieszeniem.

Lubelski Węgiel KMŻ - Polonia Piła 43:47
LW KMŻ:
Paweł Miesiąc 10 (3,3,2,1,1), Tomasz Piszcz 3 (2*,w,1,0), Tyron Proctor 10 (1,2*,1*,3,3), Cameron Woodward 8 (0,3,2,0,3), Karol Baran 8 (1,2,1,2,2*), Mateusz Łukaszewski 3 (3,0,-,0,-), Richard Sweetman 1 (1,0,d). Trener: Rafał Wilk.
Polonia: Andriej Korolew 6 (1,1,3,1,0), Danił Iwanow 1 (0,0,-,1), Max Dilger 6 (2*,1,t,3), Przemysław Pawlicki 13 (3,3,3,2*,2), Mariusz Franków 7 (2*,2,0,3,0), Cyprian Szymko 5 (2,-,1,-,2), Piotr Pawlicki 9 (d,3,2*,3,1). Trener: Piotr Szymko.

Kibice żądają głowy trenera

Już w trakcie spotkania pod parkiem maszyn zbierała się coraz większa grupa poirytowanych lubelskich kibiców. Swoją złość wyładowywali na zawodnikach i trenerze. W trakcie spotkania i długo po nim domagali się dymisji Rafała Wilka.

- Jeżeli zarząd klubu będzie chciał mnie zwolnić, to tak zrobią, a ja się do tego dostosuję. Gdybym mógł, to sam bym siadł na motor, ale nie mam takiej możliwości. Robię co mogę, jednak ja jestem do momentu wyjazdu na tor. Później o wszystkim decydują sami zawodnicy - twierdzi szkoleniowiec Lubelskiego Węgla.

Oberwało się trenerowi, oberwało się również zawodnikom. Padło wiele niecenzuralnych słów.

Paweł Miesiąc był najlepszym zawodnikiem w zespole gospodarzy i chociaż do jego postawy było najmniej uwag, sam takiego zachowania kibiców nie pochwala.

- W czasie zawodów próbowaliśmy się koncentrować, a cały czas słyszeliśmy bardzo wulgarne słowa. W takich warunkach trudno się zmobilizować. Fajnie, że są kibice, że przychodzą na mecze, ale w ciężkich chwilach dla drużyny nie mogą w ten sposób na nas krzyczeć - uważa Miesiąc.

W pięciu spotkaniach lubelska drużyna zdobyła zaledwie pięć punktów. To wynik dużo poniżej oczekiwań nie tylko kibiców, ale również głównego sponsora Lubelskiego Węgla Bogdanka. Jeżeli po meczu z Piłą sponsor stracił cierpliwość, to w tym tygodniu w klubie może dojść do małego trzęsienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski