Al. Piłsudskiego: Zielone światło na przejściu dla pieszych pali się za krótko

- W tym miejscu dochodzi do permanentnych stłuczek samochodów spowodowanych złą organizacją ruchu - wskazuje Nowak.
Dlaczego? - Bo niewłaściwie są określane długości cykli sygnalizacji świetlnej. Trzeba je skorygować. Zielone światło dla pieszych przechodzących przez al. Piłsudskiego pali się ok. 10 sekund. To za krótko. Osoby starsze i niepełnosprawne ruchowo nie zdążą w tak krótkim czasie przejść swobodnie przez szeroką ulicę - wylicza Nowak.

- Przeanalizujemy cykle świateł na tym skrzyżowaniu. Długość zielonego światła dla pieszych została tak dobrana, aby mogli oni bez problemu przejść przez jezdnię. Nie mieliśmy do tej pory sygnałów, aby były z tym kłopoty - mówi Karol Kieliszek z biura prasowego ratusza.

Priorytet na skrzyżowaniu mają pojazdy jadące al. Piłsudskiego. Dla nich zielone światło pali się przez ok. 2 minuty. - I tu pojawia się drugi problem. Kierowcy wyjeżdżający z podporządkowanej ul. Szczerbowskiego przez bardzo długi czas nie mają możliwości swobodnego włączenia się w ruch kołowy na drodze głównej. Czas tego światła należałoby skrócić. Bo ruch od strony ul. Szczerbowskiego jest naprawdę duży. Tą ulicą kierowcy omijają m.in. niemal zawsze zakorkowaną ul. Narutowicza - tłumaczy Nowak.

Wjazd z ul. Szczerbowskiego to rzeczywiście problem. - Bo dodatkowo widoczność ograniczają samochody nieprawidłowo zaparkowane na chodniku przy alei Piłsudskiego - dorzuca Nowak.

- Codziennie kontrolujemy ten teren i mamy dużo interwencji z tego powodu - potwierdza Robert Gogola, rzecznik lubelskiej Straży Miejskiej.

Strażnicy w drugiej połowie 2013 r. zlecili odholowanie z tego miejsca 13 aut. - A prób było z pewnością trzy razy więcej. Ale tuż przez odholowaniem samochodu znajdowali się właściciele pojazdów - dodaje Gogola.