Dworzec PKP w Lublinie: Na perony znowu przejściem podziemnym

Od maja podróżni musieli chodzić dłuższą drogą z budynku dworca, gdzie są kasy, na perony i z powrotem.. Wszystko przez remont podziemnego tunelu, który wybudowano w latach 60. i wymagał gruntownej modernizacji.

- W piątek otwieramy przejście podziemne, nie będzie więc już kłopotliwej dłuższej drogi dla podróżnych – mówił na środowej konferencji prasowej Andrzej Kuśmierczyk, dyrektor projektu.

To jednak nie oznacza końca prac na Dworcu Głównym PKP w Lublinie. Do tej pory wyremontowano m.in. dwa perony, które są wyższe, co ma ułatwiać wsiadanie i wysiadanie z pociągu. Montowana jest wiata oraz ławki. Do zrobienia jest jeszcze pierwszy peron oraz znajdujący się przy nim tor. Obecnie w miejscu torowiska pracują maszyny. Ustawiane są ścianki peronu. - Budowa toru rozpocznie się w najbliższy poniedziałek – zapowiedział dyr. Kuśmierczyk.

Samo przejście podziemne, choć zostanie udostępnione pasażerom, nie jest jeszcze do końca wyremontowane. Prace ostatecznie mają się zakończyć w grudniu.

Finał całej modernizacji dworca jest planowany na marzec 2021 roku.

Mniej więcej w tym samym czasie ma się zakończyć przebudowa wiaduktów kolejowych nad ul. Diamentową, Janowską i Drogą Męczenników Majdanka, a także mostów nad Bystrzycą i Czerniejówką. - W przypadku wszystkich wiaduktów wcześniej, w październiku, powinny zniknąć problemy dla kierowców związane z tymi pracami – zapowiedział Andrzej Kuśmierczyk.

Co z przejazdami kolejowymi?

Podczas konferencji poruszono też kwestię problemów na przejazdach kolejowych w Miłocinie, Motyczu i Kozybszczyźnie. Kierowcy narzekają, że rogatki są tam albo cały czas otwarte, co stwarza zagrożenie, albo ciągle zamknięte, co generuje korki. Zdarzało się też, że rogatki otworzyły się, a za chwilę przejechał pociąg.

- Powodem były usterki techniczne, wszystkie zostały usunięte - podkreślał dyr. Kuśmierczyk. Jaka jest gwarancja, że urządzenia znowu nie odmówią posłuszeństwa? - Wykonawca czuwa nad urządzeniami. Jeśli dojdzie do mechanicznego uszkodzenia, np. rogatek, konieczny jest oczywiście serwis. Uruchomiono jednak także możliwość zdalnego naprawienia jakiegoś błędu, jeśli nie będzie spowodowany awarią mechaniczną – wyjaśniał Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe.

Remont za 3,5 mld zł

Wszystkie wymienione prace to element wielkiego remontu linii kolejowej nr 7 między Lublinem a Warszawą, który rozpoczął się na początku 2017 roku. Miał potrwać dwa lata, ale włoska firma Astaldi budująca jeden z odcinków trasy, z powodu problemów finansowych zeszła z placu budowy. Obecnie, od 30 sierpnia tego roku, pociągi między Lublinem a Dęblinem jeżdżą już po dwóch torach. Również między Dęblinem i Otwockiem od końca sierpnia składy kursują nowym torem z Pilawy do Otwocka. Budowany jest drugi tor, który wyeliminuje „wąskie gardło” na trasie do stolicy.

Jako ostateczny termin zakończenia wszystkich prac PKP PLK podaje rok 2022. Koszt prac to 3,5 mld zł (2,9 mld to pieniądze z UE).