Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porażka Azotów Puławy w Opolu z Gwardią po serii rzutów karnych

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Dwie bramki Piotra Jarosiewicza na koniec regulaminowego czasu gry uratowały Azotom remis w Opolu. Ale w serii rzutów karnych, to skrzydłowy z Puław, jako jedyny nie wykorzystał rzutu z siedmiu metrów i goście w spotkaniu z Gwardią wywalczyli tylko punkt.

Wizyta Azotów w Opolu była spotkaniem dobrych znajomych. W szeregach Gwardii grają bowiem byli zawodnicy puławskiej drużyny: Antoni Łangowski i Mateusz Jankowski, natomiast z ławki trenerskiej zespołem kieruje były gracz, a później trener Azotów Bartosz Jurecki. Z kolei w zespole z Puław występuje Maciej Zarzycki, w przeszłości szczypiornista gospodarzy. - Pierwszy raz byłem w innej szatni. Sentyment jest, ale teraz walczę dla Puław – przyznał Zarzycki.

Na parkiecie nie było więc przyjaźni, tylko twarda męska walka o zwycięstwo. Lepiej mecz rozpoczęli goście, którzy szybko wyszli na prowadzenie 3:1. Z obu stron padały bramki, ale obie drużyny dobrze też radziły sobie w defensywie. Jeszcze w 11. minucie, po golu Marka Marciniaka, puławianie byli lepsi o dwa trafienia (8:6).

- Dobrze zaczęliśmy, wykorzystywaliśmy swoje okazje w ataku. Solidnie graliśmy także w obronie i Gwardia miała problemy, żeby rzucać z dogodnych sytuacji. Trafiali jednak trudne rzuty i wynik był wyrównany – relacjonuje Zarzycki.

Po okresie dobrej gry gości, serią celnych rzutów popisali się opolanie. Mateusz Wojdan, Daniel Jendryc i Antoni Łangowski wyprowadzili w 14. minucie Gwardię na pierwsze tego dnia prowadzenie (9:8).

Dwie minuty przed końcem pierwszej połowy gospodarze wciąż mieli minimalną przewagę (15:14). Finisz lepszy mieli jednak szczypiorniści Azotów, którzy na przerwę zeszli z zaliczką dwóch trafień (18:16).

- Nie weszliśmy za dobrze w mecz. W pierwszej połowie za łatwo dawaliśmy sobie rzucać bramki. Ale po przerwie wyciągnęliśmy wnioski, odrobiliśmy dwubramkową stratę, a nawet wyszliśmy na prowadzenie – twierdzi Mateusz Jankowski, obrotowy Gwardii.

Gospodarze rozpoczęli drugą połowę serią trzech bramek z rzędu, ale Azoty za moment odpowiedziały tym samym. - W tej połowie mieliśmy jednak za dużo błędów własnych. Jeden nie rzucił, drugi wyrzucił piłkę i nagle przegrywaliśmy – mówi Zarzycki.

Między 43. a 52. minutą sześć z siedmiu bramek dla Gwardii zdobył Piotr Jędraszczyk. A gdy poprawił Łangowski, miejscowa drużyna prowadziła 29:26. Jeszcze w 57. minucie opolanie byli lepsi o dwa gole (30:28) i bliżsi końcowego triumfu. Ale najpierw Piotr Jarosiewicz wykorzystał rzut karny, a następnie zawodnik Azotów pokonał bramkarza rywali rzutem ze skrzydła.

Gospodarze mieli czas na decydującą akcję, ale stracili piłkę i na 15 sekund przed końcem o czas poprosił szkoleniowiec Azotów. Gdy na zegarze kończyła się 60. minuta, a puławianie zbierali się do oddania rzutu, Jankowski twardą interwencją przerwał ten atak. Zawodnik za trzecie nieprzepisowe przewinienie otrzymał czerwoną kartkę, ale spotkanie zakończyło się remisem i zwycięzcę miały wyłonić rzuty karne.

- Ten mecz kosztował nas bardzo dużo sił i koncentracji. Ale życzyłbym sobie, żebyśmy w każdym meczu walczyli w ten sposób – podkreśla Jankowski.

Na początek dla Gwardii trafił Jendryca. Natomiast z ekipy gości pierwszy na siódmym metrze stanął Jarosiewicz, który wcześniej wykorzystał wszystkie cztery karne. Tym razem jednak przegrał pojedynek z golkiperem gospodarzy. A ponieważ nikt więcej się już nie pomylił, to dwa punkty poszły na konto zespołu z Opola, a gracze z Puław musieli zadowolić się tylko jednym.

Gwardia Opole – Azoty Puławy 30:30 (16:18) k 5:3

Gwardia: Malcher, Ałaj – Jędraszczyk 8, Łangowski 5, Wojdan 4, Kawka 4, Chychykalo 3, Jendryca 3, Jankowski 2, Sosna 1, Hryniewicz, Stempin, Monczka, Wandzel. Kary: 10 min. Trener: Bartosz Jurecki

Azoty: Tsintsadze, Zembrzycki – Jarosiewicz 7, Adamski 5, Przybylski 3, Marciniak 3, Burzak 3, Górski 2, Zarzycki 2, Ostroushko 2, Janikowski 2, Zivkovic 1, Fedeńczak. Kary: 12 min. Trener: Sergiej Bebeszko

Sędziowali: Andrzej Chrzan (Tarnów) i Michał Janas (Wieliczka)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski