Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przemysłowy Lublin. Zobacz dwanaście fotografii sprzed pół wieku

Małgorzata Szlachetka
Lubelska Fabryka Eternitu, 1964 r. (?)
Lubelska Fabryka Eternitu, 1964 r. (?) Archiwum rodzinne Małgorzaty Tatarczak
Zdjęcia udostępniła córka Wacława Wiszniowskiego, szefa Lubelskiej Fabryki Eternitu w latach 1960-79.

Fotografii jest dwanaście, wszystkie związane z lubelskimi zakładami przy ulicy Firlejowskiej.

Wacław Wiszniowski przyjechał do Lublina w 1960 r. Na nowego dyrektora Lubelskiej Fabryki Eternitu został oddelegowany ze Zjednoczenia Przemysłu Izolacji Budowlanej w Katowicach.

- Zanim nas ściągnął do siebie, mieszkał na terenie zakładu. Słyszałam, że tata miał postawić na nogi lubelską fabrykę, bo wówczas źle się tam działo - opowiada Małgorzata Tatarczak, córka Wacława Wiszniowskiego. - Udało mu się dogadać z załogą, co nie było łatwe, bo przy Firlejowskiej pracowało wtedy ze 100 osób - dodaje.

Jaką historię opowiadają zdjęcia sprzed blisko 50 lat?

Spójrzmy na fotografię zrobioną na Rynku Starego Miasta w Lublinie. Warszawa na pierwszym planie to służbowy samochód dyrektora Lubelskiej Fabryki Eternitu. Przy aucie, od lewej stoją: Wiesław Chmura, Wacław Wiszniowski i Wowa Kłosowski.

- Pan Wiesław był kierowcą taty. Uczynny człowiek, kiedy w 1984 roku umarła moja mama, to pierwszy przyszedł spytać, czy czegoś nie potrzebujemy, a przecież mój ojciec od pięciu lat był już na emeryturze - opowiada Małgorzata Tatarczak.

Wowa przyjechał do Lublina ze swoim ojcem, inżynierem z Biełgorodu w Rosji. To była podróż służbowa.

- Władysław Kłosowski miał skomplikowaną rodzinną historię: jego matka była Ukrainką, a ojciec Polakiem. Można powiedzieć, że nasze rodziny się zaprzyjaźniły. Nawet pojechałam do nich z tatą, zwiedzaliśmy Moskwę i Leningrad - wspomina córka dyrektora Wiszniowskiego.

Sześć kolejnych zdjęć zostało zrobionych jednego dnia, prawdopodobnie w 1964 r. Dokumentują oficjalne uroczystości z okazji 50. rocznicy po-wstania fabryki eternitu. Uwieczniony został moment wręczania nagród i oficjele siedzący za stołem, nad którym wisi napis wycięty z białych liter: "Czynami produkcyjnymi wartości 4 milionów złotych witamy XX-lecie PRL i 50-lecie LZE".

- Wiem, że kiedy przyjechaliśmy do Lublina, tata był jedynym bezpartyjnym dyrektorem w przemyśle miasta. Do PZPR zapisał się później. Dlaczego? Nie wiem, może były na niego jakieś naciski - zastanawia się Małgorzata Tatarczak. Po chwili dodaje: - Takie były wtedy czasy, inaczej się nie dało.

Wacław Wiszniowski urodził się w 1919 roku w Mohylowie Podolskim (obecnie na Ukrainie). Miał miesiąc, kiedy rodzice przenieśli się do Siedlec. W czasie II wojny światowej walczył w szeregach Armii Krajowej.

- W 1945 roku ojciec uciekł na Śląsk, tak robiło wtedy wielu jego kolegów z AK. Wśród górników łatwiej było się ukryć przed nową władzą, chociaż wydaje mi się, że tata wcześniej się ujawnił - wyjaśnia pani Małgorzata.

Nasza rozmówczyni nie zna wszystkich osób uwiecznionych na fotografiach.

- Na przykład tych ze zbiorowego zdjęcia uczniów Szkoły Podstawowej nr 11 przy ulicy Bronowickiej. To była szkoła, którą fabryka ojca objęła patronatem - mówi.

W rodzinnych papierach po Wacławie Wiszniowskim jest jego wizytówka, a także bilety wizytowe osób odwiedzających fabrykę w latach 60. i 70.: z ZSRR, Wielkiej Brytanii, Kanady i kilka z Węgier.

Interes rodziny Rylskich

Fabrykę eternitu założyli w 1912 r. Rylscy, przemysłowcy z Baku. Budynki projektował znany architekt Jan Koszczyc-Witkiewicz. Upaństwowiona po II wojnie, istniała do lat 90.

Obecnie o dawnej fabryce przypomina charakterystyczna, dawna wieża ciśnień przy ul. Firlejowskiej 32. Obiekt jest wpisany do rejestru zabytków. W przedwojennej fabryce na początku były dwie hale produkcyjne, stolarnia, magazyn, "młyn częściowo przebudowany" oraz właśnie wieża ciśnień. W 1926 r. został jeszcze zaprojektowany dom dla wicedyrektora firmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski