Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak ochraniano Jana Pawła II w 1987 roku

Małgorzata Szlachetka
- Dziś jest inna technika, ale myślę, że procedury się nie zmieniły - mówi były oficer SB, który odpowiadał za bezpieczeństwo papieża

Przed tegorocznymi Światowymi Dniami Młodzieży (piszemy o tym na 1 str. i na dole tej strony) przypominamy, jak w 1987 roku Lublin przygotowywał się do pielgrzymki Jana Pawła II. Msza z udziałem blisko miliona wiernych odbyła się wtedy na Czubach.

„Zorza II” - taki kryptonim dostała akcja zabezpieczania wizyty papieża w Lublinie. Przygotowania zaczęły się co najmniej pół roku wcześniej. - Niedługo przed wizytą z Rzymu przyjechał włoski duchowny, który wtedy odpowiadał za bezpieczeństwo papieża. Spotkanie z nim odbyło się w urzędzie wojewódzkim i trwało, pamiętam to jak dziś, 20 minut. Precyzyjnie powiedział, czego sobie życzy - wspomina, proszący o anonimowość, emerytowany oficer Służby Bezpieczeństwa, który był szefem lubelskiego sztabu odpowiadającego za bezpieczeństwo w czasie pielgrzymki z 1987 roku.

To, którymi ulicami będzie jechał Jan Paweł II i gdzie się zatrzyma, zostało ustalone dużo wcześniej. - Sprawdziliśmy każde drzewo i każdy przepust na trasie, m.in. wykrywaczami metali - mówi nasz rozmówca. - Dzielnicowi odwiedzali mieszkania znajdujące się na tej trasie. Mieszkańcy dowiadywali się, że nie mogą przyjmować obcych - dodaje. Posiedzenia sztabu odpowiadającego za bezpieczeństwo odbywały się regularnie. - Biskup Jan Śrutwa uczestniczył w większości - zaznacza były szef tego sztabu.

Odprawy przed generałem Czesławem Kiszczakiem, ówczesnym ministrem spraw wewnętrznych, były dwie. - Na pierwszą pojechałem do Krakowa, podobnie jak szefowie sztabów z innych miast, które znalazły się na trasie pielgrzymki. Referowałem przebieg wizyty pod kątem bezpieczeństwa na tle mapy Lublina - opowiada były szef lubelskiego sztabu.

Generał Kiszczak był z kolei w Lublinie tuż przed przyjazdem Jana Pawła II. Przejechał miejską trasę pielgrzymki. - Krótkie spotkanie odbyło się przy polowym ołtarzu, jaki został zbudowany na Czubach. Z ministrem spotkali się biskup Bolesław Pylak i ks. Ryszard Jurak, ówczesny proboszcz parafii św. Rodziny na Czubach - mówi emerytowany oficer SB.

- Moim zadaniem było przygotowanie sektorów dla wiernych. Współpraca w sprawie bezpieczeństwa była wręcz idealna - powiedział nam w piątek ks. Ryszard Jurak.

Na dzień papieskiej wizyty do Lublina zostali ściągnięci milicjanci z całego kraju. Wśród pielgrzymów uczestniczących chociażby we mszy odprawianej na Czubach krążyli także funkcjonariusze po cywilnemu, m.in. esbecy. - Pamiętam, że w klapach mieli znaczek rozpoznawczy - mówi były szef sztabu. Dodając jednocześnie, że w pobliżu samego Jana Pawła II mogli przebywać wyłącznie przedstawiciele Biura Ochrony Rządu.

Szef sztabu mszę celebrowaną na Czubach oglądał na ekranie, znajdującym się w komendzie przy ul. Narutowicza. Miał też możliwość nasłuchu radiowego. Oficerowie odcinków mogli łączyć się z oficerem dyżurnym przebywającym na Narutowicza.

- Dziś jest inna technika, ale myślę, że procedury bezpieczeństwa przy wizytach głów państwa się nie zmieniły - kończy nasz rozmówca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski