Śmigłowce dla MON. Pomysł posła pomoże PZL-Świdnik?

- Będę zabiegał o to, żeby Głuszec, który jest wielokrotnie tańszy od rozważanej oferty, był śmigłowcem wsparcia dla polskiej armii - mówi Soboń i w ten sposób odpowiada radnym sejmiku województwa, którzy 30 grudnia przyjęli trzecie już stanowisko w sprawie przetargu na zakup przez Ministerstwo Obrony Narodowej 50 śmigłowców dla Sił Zbrojnych RP. Tym razem autorami dokumentu byli radni PSL i PO. „(…) oczekujemy od MON oraz lubelskich posłów Prawa i Sprawiedliwości, jako przedstawicieli partii rządzącej, jednoznacznej informacji dotyczącej możliwości uzyskania zlecenia przez lubelskie przedsiębiorstwo” - czytamy w stanowisku, które zostało przyjęte mimo sprzeciwu radnych PiS. Nie chcieli, żeby apel był skierowany wyłącznie do  posłów tej partii. Uważali, że adresatami powinni być wszyscy lubelscy parlamentarzyści.

Andrzej Pruszkowski, przewodniczący klubu PiS w sejmiku tłumaczył, że gdyby nie zmiana władzy, to koalicja rządowa PO-PSL już by przetarg rozstrzygnęła, a umowę podpisała. Przypomnijmy, ówczesne kierownictwo MON parafowało umowę z francusko-niemiecką firmą AirbusHelicopters na zakup śmigłowców Caracal. To wywołało sprzeciw konkurencyjnych zakładów (PZL-Świdnik i PZL-Mielec), związków zawodowych, Pracodawców RP i opozycji, którzy obawiają się, że wart 13 mld zł kontrakt trafi nie do polskiego biznesu, tylko do Francji. Teraz Airbusa czekają negocjacje offsetowe w Ministerstwie Rozwoju. Od ich wyniku MON uzależnia przyszłość przetargu.

Planowane wydatki na modernizację Sił Zbrojnych RP to ponad 137 mld zł do 2022 r., ale ich wykorzystanie idzie opornie. Do listopada 2015 r. zrealizowano nie więcej niż 60 proc. rocznego budżetu na unowocześnienie armii.

Lubelska drużyna
Temat śmigłowców dla polskiej armii, ale też gospodarki, kultury i infrastruktury ma być przedmiotem prac lubelskiego zespołu parlamentarnego. Taki organ funkcjonował już w poprzednim parlamencie i nad  wznowieniem jego prac zastanawiają się posłowie PiS. Jeśli powstanie, to właśnie oni będą mieli w nim przewagę. Po ostatnich wyborach na 27 posłów z Lubelszczyzny aż 18 stanowią politycy partii rządzącej. Jeszcze na ten tydzień zapowiadają dyskusję nad tym pomysłem w swoim gronie i wystosowanie propozycji członkostwa do posłów innych klubów parlamentarnych. 

Piotr Nowak