„Stop niszczeniu Starego Miasta”. Kolejna odsłona sąsiedzkiego sporu w Lublinie

Tuż przed Nocą Kultury banery zawisły na zespole kamienic przy ul. Grodzka 16 i Rybna 11. Celem akcji jest zwrócenie uwagi mieszkańcom i turystom, że „na zabytkowym Starym Mieście powstaje betonowa inwestycja”.

Autor akcji billboardowej ma żal do wojewódzkiego konserwatora zabytków, że pozwolił na budowę na zapleczu kamienic Grodzka 18 i 20. Twierdzi, że przez tę inwestycję niszczeje sąsiednia zabudowa.

Budowa przy ul. Grodzkiej 18 i 20 realizowana jest zgodnie z prawem. Remonty prowadzone po sąsiedzku, czyli w kamienicach przy ul. Grodzkiej 16 i Rybnej 11, konserwator zabytków nazywa „samowolką budowlaną”. Zarzuca byłemu zarządcy sądowemu niszczenie zabytkowej zabudowy i prowadzenie prac bez nadzoru archeologicznego. Akcja billboardowa miałaby być „zemstą” za brak przychylnej postawy urzędników.

Nie byłoby to nic nowego. Plakaty z podobnymi hasłami zawisły na tej samej kamienicy w sierpniu ubiegłego roku. Wówczas zarządca przyznał, że to jego inicjatywa.

- Plakaty, które widnieją w oknach są wyrazem protestu wobec tego, co dzieje się na Starym Mieście – mówił. Teraz utrzymuje, że to nie on rozwiesił billboardy.

Banery są dobrze widoczne z okien Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.

- To totalna samowolka. Podobnie jak pozostałe prace przy zespole kamienic Grodzka 16 - komentuje Dariusz Kopciowski, wojewódzki konserwator zabytków. Kiedy urzędnicy zobaczyli banery zawiadomili policję.

- Na miejsce udał się patrol. Policjanci rozmawiali ze zgłaszającym i poinformowali strony o dalszym postępowaniu - mówi komisarz Andrzej Fijołek, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie.

Urzędnicy skierowali do prokuratury zawiadomienie dotyczące niszczenia zabytków. Postępowanie toczy się od prawie dwóch lat. Po piątkowej akcji billboardowej najprawdopodobniej lista zarzutów się powiększy.